Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi paulina91 z miasteczka Lublin. Mam przejechane 31899.54 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 165567 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy paulina91.bikestats.pl
  • DST 54.81km
  • Czas 02:23
  • VAVG 23.00km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Kalorie 566kcal
  • Podjazdy 245m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bożonarodzeniowy rozruch

Środa, 25 grudnia 2019 · dodano: 25.12.2019 | Komentarze 0

Pierwszy dzień świąt za Nami. Zatem trzeba było spalić trochę potraw i zrobić miejsce na nowe. Na szczęście dzisiaj nie padało, a było jedynie pochmurno. Na ścieżce spotkałam mnóstwo spacerowiczów, którzy pewnie też chcieli skorzystać z tak "ładnej" pogody. Rowerzystów i biegaczy o dziwo było niewiele, można by rzec, że praktycznie wcale. I to jest chyba jedyny pozytyw takiej pogody. Cała ścieżka rowerowa jest wtedy dla mnie.

Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 27.18km
  • Czas 01:23
  • VAVG 19.65km/h
  • VMAX 36.36km/h
  • Kalorie 291kcal
  • Podjazdy 137m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przedświąteczny rozruch

Poniedziałek, 23 grudnia 2019 · dodano: 23.12.2019 | Komentarze 0

Święta już tuż, tuż. Niestety pogoda zapowiada się tragicznie. Cały tydzień ma lać. Miałam nadzieję, że wykorzystam ten świąteczny czas na zaliczenie Rapha 500 ( challenge, polegający na przejechaniu 500 km od 24 do 31 grudnia) ale chyba nic z tego nie wyjdzie. Dzisiaj na szczęście tylko trochę kropiło (w porównaniu z tym co ma się dziać od jutra, to można powiedzieć, że " tylko trochę"). Zatem postanowiłam wykorzystać godzinkę na przejechanie się po okolicy. Pokręciłam się po lubelskich ścieżkach rowerowych, bo zupełnie nie miałam pomysłu na jakąś konkretną trasę. Gdy wróciłam w skrzynce czekała na mnie kartka świąteczna od Rogelli (marki, której jestem ambasadorem) z wypisanymi ręcznie życzeniami. Naprawdę była to dla mnie strasznie miła niespodzianka.
Przy okazji i ja wszystkim Wam życzę Wesołych Świąt! :)
Kartka świąteczna od Rogelli (marki, której jestem ambasadorem).

Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 82.37km
  • Czas 04:09
  • VAVG 19.85km/h
  • VMAX 38.52km/h
  • Kalorie 940kcal
  • Podjazdy 447m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Lajcikiem do Kozłówki :)

Piątek, 20 grudnia 2019 · dodano: 20.12.2019 | Komentarze 1

Kolejny dzień przywitał Nas piękną i słoneczną pogodą. Tak jak ostatnio ustawiliśmy się z Mario na lajtową rundkę. Tym razem padło na dawną nie odwiedzaną Kozłówkę. Wiało z południa, zatem na początku lecieliśmy razem z wiatrem. Bez kręcenia licznik pokazywał 25 km/h. Do Kozłówki jechaliśmy przez okoliczny las. Tam przywitał Nas znak "Uwaga polowanie", a na trasie prowadzącej przez las nie było kompletnie nikogo. Śmiałam się, że albo ludzie się przestraszyli albo zostali upolowani :) Gdy dojechaliśmy do pałacyku w Kozłówce wyszedł do Nas piękny paw, który chyba tak przyzwyczaił się do ludzi, że zamiast uciekać to zaczął do Nas podchodzić. Powrót już nie był taki przyjemny. Wiatr nie pozwolił Nam jechać szybciej niż 20. Dobrze, że miałam wiatrowego i mogłam się za kim schować :)
Polowanie. Wjeżdżać czy nie wjeżdżać :D
Pałac Zamoyskich w Kozłówce
Paw, który w ogóle Nas się nie bał
Szkoda, że paw nie chciał pokazać swoich pięknych piór
Powrót przy zachodzie słońca
Polowanie na zdjęcie pawia :D
Ja z Mariem przy znaku


Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 91.91km
  • Czas 04:38
  • VAVG 19.84km/h
  • VMAX 37.44km/h
  • Kalorie 1168kcal
  • Podjazdy 494m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miała być setka, a wyszedł flak i spacer do domu

Środa, 18 grudnia 2019 · dodano: 18.12.2019 | Komentarze 1

Grudzień zaskoczył rowerzystów. Pogoda była idealna do zrobienia dłuższego dystansu. Gdyby nie dość upierdliwy wiatr i wszechobecne błoto na ulicach, to nie miałabym powodów do narzekania. Plan był prosty. Zrobić 30 km solo, później 60 km z Mariem i 10 km dokrętki, czyli setka na liczniku miała wybić. No właśnie "miała". Dwa pierwsze punkty zostały wykonane, przy ostatnim niestety coś poszło nie tak. To coś, to tak zwany flak. Było 2 kilometry od domu, więc już nie chciało mi się wymieniać dętki. Zastopowałam licznik i zamiast 10 km rowerem, zrobiłam 2 km na piechotę. Już nie raz się przekonałam, że może nie warto planować. Jak z planów wyjdą nici to człowiek nie dość, że zawiedziony to i jeszcze wkurzony. Przynajmniej dzisiaj był dalszy ciąg odkrywania nowych dróg, ponieważ Mario wyznaczył taką trasę, gdzie mnie jeszcze nie było :)
14 godzina i praktycznie zachód słońca
Widok na kościółek przy zachodzącym słońcem
Trochę szutru szosie nie zaszkodzi
Jak zwykle selfie z Mario


Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 29.23km
  • Czas 01:49
  • VAVG 16.09km/h
  • VMAX 36.72km/h
  • Kalorie 421kcal
  • Podjazdy 189m
  • Sprzęt Romet NYK
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mio Suprise Me czyli odkrywanie nowych ulic

Wtorek, 17 grudnia 2019 · dodano: 17.12.2019 | Komentarze 0

Bardzo długo zbierałam się na rower. Zastanawiałam się czy w ogóle dzisiaj wyjść. Kompletnie nie miałam pomysłu na jazdę. Wszystkie drogi mam objechane w tą i z powrotem. Jednak słońce i wysoka temperatura pomogły mi w podjęciu decyzji. Uruchomiłam swoją nawigację, nastawiłam "Suprise me" (nawigacja sama wyznacza trasę) i w drogę. Jest to bardzo przydatna funkcja GPSu, gdy człowiek chce się wybrać w nieznane. Droga prowadziła przez lubelskie ścieżki rowerowe oraz jakieś nieznane mi dotąd ulice. Najgorszy był jednak powrót, gdy nawigacja wpierniczyła mnie w centrum miasta i to jeszcze w szczyt. Dobrze, że byłam rowerem, to zatory na skrzyżowaniach mogłam objechać chodnikiem.
Nawigacja pokazała, że tu jest droga i oto jest :D
Jak to jechać po takiej drodze powyżej 30 km/h to nie wiem.


Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 53.90km
  • Czas 02:26
  • VAVG 22.15km/h
  • VMAX 42.48km/h
  • Kalorie 623kcal
  • Podjazdy 249m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Nocny Patrol

Poniedziałek, 16 grudnia 2019 · dodano: 16.12.2019 | Komentarze 0

Wieczorna jazda ma swój urok. Nie widać podjazdów, a i wiatr jakoś się na noc uspokaja.  Dzisiaj zebraliśmy się 6 - osobową grupą na wspólną przejażdżkę. Na początku jechaliśmy wszyscy razem, jednak w połowie trasy porozdzielaliśmy się na dwie grupy. Ja i Mario trochę skróciliśmy wyznaczoną wcześniej trasę, a reszta pojechała zgodnie ze wskazaniami GPSu. Pogoda bardzo sprzyja codziennemu kręceniu. Aż szkoda siedzieć w domu i jej nie wykorzystać.
Selfie z Mariem
Tama nad zalewem Zamborzyckim
Fuji podświetlony przez słupek :D


Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 58.41km
  • Czas 02:54
  • VAVG 20.14km/h
  • VMAX 43.92km/h
  • Kalorie 647kcal
  • Podjazdy 369m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Darmowy prysznic

Sobota, 14 grudnia 2019 · dodano: 14.12.2019 | Komentarze 0

Na dzisiaj były ambitne plany. Miała być setka, ale oczywiście tylko na planach się skończyło. O 9.30 była zorganizowana ustawka. Nawet nastawiłam budzik, żeby wstać i tam pojechać. Jednak gdy otworzyłam oczy i zobaczyłam pogodę za oknem odechciało mi się takich dystansów. Tak więc stwierdziłam, że pojadę sobie jakieś mniejsze kółeczko, a na ustawkę wyślę swojego zastępcę :) Na początku miałam sobie kręcić kółka dookoła zalewu ale później wpadłam na pomysł, żeby obejrzeć nowe graffiti, które znajduje się przy ścieżce rowerowej. Musiałam przez to przejechać pół Lublina. Gdy wracałam zaczęło lać i to tak naprawdę. Tylko patrzyłam na ten licznik ile mi kilometrów zostało do domu. Na asfaltach zaczęło się robić ślisko, a na okularach krople deszczu zasłaniały mi widok. Jeszcze wpakowałam się w jakąś uliczkę, która już chyba była zapomniana przez wszystkich. Nie wiem już czy tam były resztki asfaltu czy jakieś płyty. W pewnym momencie zmokłam tak, że było mi już wszystko obojętne. Cieszę się jednak, że wstałam wcześniej i wyjechałam jeszcze zanim zaczął się deszcz. Jakbym wyszła z domu trochę później, pewnie nie zrobiłabym żadnego kilometra, a tak jest ich prawie 60.
Jedno z graffiti przy ścieżce rowerowej

Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 62.74km
  • Czas 03:05
  • VAVG 20.35km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Kalorie 699kcal
  • Podjazdy 326m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogaduchy z Basią :)

Czwartek, 12 grudnia 2019 · dodano: 12.12.2019 | Komentarze 0

Niedawno poznałam nową rowerową koleżankę. Zawsze to dziwnym trafem większość towarzyszy rowerowych było płci męskiej ;) Trudno jest znaleźć kobietę, która również z taką pasją jak ja, jeździ rowerem, a zwłaszcza w taką pogodę. Na szczęście znalazła się jedna chętna. Tak więc wyruszyłam z nią na popołudniową przejażdżkę. Droga przebiegła bardzo szybko, gdyż gadałyśmy praktycznie przez całą trasę. Nie ma to jak dwie baby na rowerze :D Już jak wracałyśmy zrobiło się ciemno. Kurczę, 16 godzina a czułyśmy się jakby to była już noc.

Pięknie oświetlony most nad wąwozem
Basia na tle zachodzącego słońca
Widok na zachodzące słońce, niestety przez krzaki
Tym razem to ja na tle zachodzącego słońca

Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 27.84km
  • Czas 01:30
  • VAVG 18.56km/h
  • VMAX 32.04km/h
  • Kalorie 363kcal
  • Podjazdy 132m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

W poszukiwaniu drukarki :)

Środa, 11 grudnia 2019 · dodano: 11.12.2019 | Komentarze 1

Jako, że Nasza drukarka znowu się zbuntowała, musiałam wyruszyć w miasto, żeby wydrukować potrzebne mi rzeczy. Jak poprzednio, stwierdziłam, że nie ma sensu wsiadać w autobus miejski, dlatego znowu uruchomiłam swój rower :) Podczas gdy się zbierałam, kolega napisał mi wiadomość, że jest na moim osiedlu. Tak więc trochę się z nim przejechałam, bo akurat wracał do domu, a ja miałam jechać w jego stronę. Po załatwieniu tego co miałam załatwić, wracając natknęłam się na wypadek z udziałem rowerzysty. Oczywiście na przejeździe rowerowym. W tym samym czasie co ja, przyjechała karetka, a rower leżał na środku skrzyżowania. Strasznie mnie to zmroziło i praktycznie zwaliło z roweru, bo jakbym wcześniej jechała, to mogłam to być ja. Przykro się widzi takie sytuacje, zwłaszcza gdy dotyczy to rowerzysty spokojnie przejeżdżającego sobie przez skrzyżowanie. Na dodatek na asfalcie było gdzieniegdzie dość ślisko, więc moja jazda była bardzo powolna i ostrożna. Dlatego z moich planów na dłuższy dystans wyszły nici, bo zaczął zamarzać mi nos. Naprawdę podziwiam ludzi, którzy jeżdżą w kominiarkach. Już samo założenie buffa na usta powoduje, że się duszę, głównie przez katar, który mi się pojawia za każdym razem, gdy gdzieś jadę. Nad zalewem wznowione zostały poszukiwania drugiego wędkarza. Jakoś ta jazda nie przyniosła mi zbytnio radości.

Kaczki wędrujące po wodzie
Poszukiwania wędkarza ciąg dalszy
Selfik z kolegą obowiązkowy :)


Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 56.33km
  • Czas 02:41
  • VAVG 20.99km/h
  • VMAX 55.44km/h
  • HRmax 195 (101%)
  • HRavg 170 ( 88%)
  • Kalorie 1802kcal
  • Podjazdy 292m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po dawno zapomnianych drogach

Wtorek, 10 grudnia 2019 · dodano: 10.12.2019 | Komentarze 0

Już przejadły mi się okoliczne drogi. Zastanawiałam się, czy nie pojechać gdzieś Rometem w pola. Jednak jak przypomniałam sobie, że na asfaltach jest trochę syfu, to co musi się dziać na drogach gruntowych. Długo zastanawiałam się gdzie mogłabym pojechać. Aż w końcu wpadłam na genialny pomysł. Bychawa! :) Dawno mnie tam nie było, ponieważ strasznie nie lubię podjazdów, które można tam napotkać. Tak jak postanowiłam, tak też zrobiłam. Na szczęście przez większość trasy wiatr wiał mi albo w plecy albo trochę z boku. Tylko krótki odcinek miałam tak zwany wmordewind. Przeraża mnie jednak fakt, że połowa grudnia, a jako takiej zimy jeszcze nie widać. Co gorsza nawet nie ma prognoz, że ma się u Nas pojawić.

Widok na pola i okoliczną miejscowość
Szkoda, że więcej takich dróżek leśnych u Nas nie ma

Pozdrawiam,
Paulina