Info

Suma podjazdów to 165567 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2022, Sierpień7 - 0
- 2022, Lipiec5 - 0
- 2022, Czerwiec18 - 0
- 2022, Maj15 - 0
- 2022, Kwiecień8 - 0
- 2022, Marzec13 - 0
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń11 - 2
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad3 - 2
- 2021, Październik9 - 0
- 2021, Wrzesień10 - 2
- 2021, Sierpień8 - 0
- 2021, Lipiec16 - 0
- 2021, Czerwiec14 - 2
- 2021, Maj12 - 0
- 2021, Kwiecień9 - 0
- 2021, Marzec12 - 0
- 2021, Luty11 - 0
- 2021, Styczeń18 - 0
- 2020, Grudzień10 - 0
- 2020, Listopad21 - 3
- 2020, Październik20 - 1
- 2020, Wrzesień20 - 1
- 2020, Sierpień18 - 10
- 2020, Lipiec20 - 3
- 2020, Czerwiec24 - 9
- 2020, Maj23 - 2
- 2020, Kwiecień24 - 18
- 2020, Marzec21 - 16
- 2020, Luty22 - 17
- 2020, Styczeń26 - 4
- 2019, Grudzień19 - 7
- 2019, Listopad16 - 3
- DST 58.41km
- Czas 02:54
- VAVG 20.14km/h
- VMAX 43.92km/h
- Kalorie 647kcal
- Podjazdy 369m
- Sprzęt Fuji Transonic
- Aktywność Jazda na rowerze
Darmowy prysznic
Sobota, 14 grudnia 2019 · dodano: 14.12.2019 | Komentarze 0
Na dzisiaj były ambitne plany. Miała być setka, ale oczywiście tylko na planach się skończyło. O 9.30 była zorganizowana ustawka. Nawet nastawiłam budzik, żeby wstać i tam pojechać. Jednak gdy otworzyłam oczy i zobaczyłam pogodę za oknem odechciało mi się takich dystansów. Tak więc stwierdziłam, że pojadę sobie jakieś mniejsze kółeczko, a na ustawkę wyślę swojego zastępcę :) Na początku miałam sobie kręcić kółka dookoła zalewu ale później wpadłam na pomysł, żeby obejrzeć nowe graffiti, które znajduje się przy ścieżce rowerowej. Musiałam przez to przejechać pół Lublina. Gdy wracałam zaczęło lać i to tak naprawdę. Tylko patrzyłam na ten licznik ile mi kilometrów zostało do domu. Na asfaltach zaczęło się robić ślisko, a na okularach krople deszczu zasłaniały mi widok. Jeszcze wpakowałam się w jakąś uliczkę, która już chyba była zapomniana przez wszystkich. Nie wiem już czy tam były resztki asfaltu czy jakieś płyty. W pewnym momencie zmokłam tak, że było mi już wszystko obojętne. Cieszę się jednak, że wstałam wcześniej i wyjechałam jeszcze zanim zaczął się deszcz. Jakbym wyszła z domu trochę później, pewnie nie zrobiłabym żadnego kilometra, a tak jest ich prawie 60.
Pozdrawiam,
Paulina