Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi paulina91 z miasteczka Lublin. Mam przejechane 31899.54 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 165567 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy paulina91.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2019

Dystans całkowity:968.29 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:37:35
Średnia prędkość:20.38 km/h
Maksymalna prędkość:56.50 km/h
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:60.52 km i 2h 30m
Więcej statystyk
  • DST 34.29km
  • Czas 02:11
  • VAVG 15.71km/h
  • VMAX 42.10km/h
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lubelska Masa Krytyczna

Piątek, 29 listopada 2019 · dodano: 29.11.2019 | Komentarze 0

Nie mogłam wyjątkowo zebrać się na rower. Na szczęście przypomniałam sobie, że o 18 startuje Lubelska Masa Krytyczna. Zbierane były wtedy produkty spożywcze na akcję "Pomóż dzieciom przetrwać zimę". Wyjechałam o 17 żeby jeszcze pojeździć sobie po mieście i zrobić kilka nocnych fotek naszej piękne, starej starówki i Zamku Lubelskiego. Zbiórka była na Placu Litewskim więc jakby co mogłam szybko zjawić się na miejscu. Było z 20 osób. Jechaliśmy tempem baaardzo rekreacyjnym. Troszeczkę przez to zmarzłam w ręce. Trasa liczyła 11 km. Po drodze zajechaliśmy pod siedzibę radia Lublin aby oddać dary i móc dalej jechać już bez obciążenia. Super zorganizowana akcja. Szkoda tylko, że było na ulicach trochę mokro, po wcześniejszych opadach deszczu.
Podświetlony lubelski stadion, czyli Arena Lublin
Lubelski zemek nocą
Udekorowana świątecznie Lubelska starówka
Jedna z uliczek na lubelskiej starówce
Kamienice na lubelskiej starówce
Comiesięczna masa krytyczna
Przekazanie produktów spożywczych do radia Lublin

Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 45.75km
  • Czas 02:10
  • VAVG 21.12km/h
  • VMAX 35.60km/h
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na leniwca

Czwartek, 28 listopada 2019 · dodano: 28.11.2019 | Komentarze 0

Jako, że kolarzy w Lublinie i okolicach jest bardzo dużo, to kierowcy nauczyli się jeździć jak należy. Naprawdę bardzo rzadko kiedy, można spotkać się z wyprzedzaniem na gazetę, wymuszaniem pierwszeństwa czy innym chamstwem na drodze. Wręcz powoli przyzwyczajam się do tego, że przepuszczanie i ustępowanie pierwszeństwa zaczyna być na porządku dziennym. Dzisiaj jednak myślałam, że szczyt kultury już został osiągnięty :D Jadę sobie spokojnie, oglądam się, a za mną jedzie samochód. Z naprzeciwka brak  aut, więc czekam aż mnie wyprzedzi. A on nic. Owszem były zakręty, ale łagodne. Głupio mi było, bo strasznie nie lubię tamować ruchu, więc już na maksa przybliżam się do pobocza, żeby spokojnie mógł mnie wyprzedzić. A on nadal nic. Z dobry kilometr tak jechał za mną, a za nim cały korek. W końcu pojawił się pas wolnego ruchu. Gdy tylko tam wjechałam, dowiedziałam się dlaczego kierowca nie chciał mnie wyprzedzić. Za nim jechała policja i czar prysł :D To nie była jego dobra wola, a strach przed zrobieniem jakiejś głupoty :)
Łabędzie na zalewie
Próba nowego aparatu w telefonie do selfie
Ja na molo przy restauracji i łódka w tle
Łódka na Zalewie Zemborzyckim
Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 50.59km
  • Czas 02:28
  • VAVG 20.51km/h
  • VMAX 43.20km/h
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Słońce się w końcu do mnie uśmiechnęło :)

Środa, 27 listopada 2019 · dodano: 27.11.2019 | Komentarze 0

Wczoraj pisałam, że słońce nie chce zaszczycić Nas swoją obecnością, a dzisiaj pokazało się w pełnej okazałości. Człowiek od razu chętniej zebrał się na rower. Nawet temperatura podniosła się do góry i podskoczyła prawie do 8 stopni. Jechało mi się dość przyjemnie i bardzo leniwie. Ostatnio żadnego rowerzysty nie spotykałam na swojej drodze, a dzisiaj za to był ich wysyp. Dobrze, że w końcu wyszli na dwór i nie "chomikują" w domu.
Widok z mostu na Bystrzyce
Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 37.87km
  • Czas 01:47
  • VAVG 21.24km/h
  • VMAX 34.90km/h
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mglisty Ride

Wtorek, 26 listopada 2019 · dodano: 26.11.2019 | Komentarze 0

Słońce chyba nie ma zamiaru zaszczycić Nas swoją obecnością, więc trzeba korzystać z takich warunków jakie się ma. Niestety nie są one za wspaniałe. Mgła, chłodno i pochmurno. Dobrze, że przynajmniej wiatr już tak przestał wiać więc nie potęgował on tak uczucia chłodu jak ostatnio. Wyszłam więc na krótką rundkę po okolicy. Niestety na drogach było gdzieniegdzie trochę błota, zatem  szosa nie wróciła czysta z tej przejażdżki. Ale jak to mówimy, rower ma jeździć a nie wyglądać :D
Fuji na tle pola skąpanego we mgle
Takie oto widoki były dzisiejszego dnia
Łabędzie, kaczki i inne ptactwo na Zalewie Zemborzyckim
Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 36.35km
  • Czas 01:54
  • VAVG 19.13km/h
  • VMAX 40.70km/h
  • Sprzęt Romet NYK
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mroźny CX

Niedziela, 24 listopada 2019 · dodano: 24.11.2019 | Komentarze 0

Pogoda na Lubelszczyźnie nie dopisuje. Nie dość, że wieje mroźny i silny wiatr to jeszcze temperatura jest poniżej zera (-3*C). Mimo wszystko postanowiliśmy wraz z Marzeną i Pawłem pojechać sobie na krótką rundkę po okolicznych polach. Oni na rowerach MTB ja zaś na grawelu. W polu mega błoto, więc nawet na tak krótkim dystansie rower zdążył się trochę pobrudzić, a ja razem z nim :) Pierwszy raz tego roku przemarzły mi stopy, a moja twarz przybrała kolo mojej kurtki.
Ochrona przed wiatrem czyli ostatnia w peletonie
Dziewczyny na rowery. Ja i Marza w polu :D
Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 30.05km
  • Czas 01:23
  • VAVG 21.72km/h
  • VMAX 44.30km/h
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pora zacząć się hartować

Piątek, 22 listopada 2019 · dodano: 22.11.2019 | Komentarze 0

Długo zastanawiałam się nad wyjściem na rower. Patrząc na pogodę za oknem, miałam sobie już odpuścić jazdę. Jednak po jakimś czasie stwierdziłam, że najwyżej przejadę sobie dookoła zalewu i wrócę do domu (najważniejsze jest to, żeby wyjść z domu i trochę się przewietrzyć). Po kilku kilometrach zobaczyłam, że jakoś dobrze mi się jedzie i jak to zwykle bywa na 13 - sto kilometrowym kółku (tyle wynosi objazd dookoła Zalewu Zemborzyckiego) się nie skończy. Poleciałam trochę dalej i tak oto wyszło 30 km :) Mimo wiejącego dość silnego wiatru i temperatury wynoszącej ok 0 stopni bardzo dobrze mi się jechało. Pomost przy restaurazcji Portofino
Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 35.70km
  • Czas 01:42
  • VAVG 21.00km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozpoczęcie sezonu na takie pitu, pitu

Wtorek, 19 listopada 2019 · dodano: 19.11.2019 | Komentarze 1

Po wielu wątpliwościach i namowach zdecydowałam się w końcu na założenie konta na bikestats :) Lepiej późno niż wcale. Moje statystyki tutaj w tym roku nie będą jakieś specjalne (jako, że rok powoli się już kończy). Na swoim koncie w 2019 r  mam już przejechane 12 911 km. To był bardzo "szalony rok". Jednak pora już się wyciszać i jeździć spokojnie, bez żadnych wariactw. Nawet już mój organizm mówi, że powoli przejść na stan odpoczynku, dlatego  moje dystanse nie będą już takie jak w lecie, gdzie się jeździło po 100, 200 a nawet 300 km w dzień ;) Nie przestanę jednak jeździć, nawet w zimie, bo nie toleruje żadnych Zwiftów ani innych chomików. Dzisiaj pogoda zdecydowanie dopisała, jednak musiałam się streszczać i mimo wielkiej chęci przejechałam tylko 35 km. Taka jesień mi się podoba :)

Piękna, słoneczna pogoda

Widok na ścieżkę rowerową


Pozdrawiam,
Paulina





  • DST 202.52km
  • VMAX 50.00km/h
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nielisz - Cyców - Niemce czyli IV LMT BIS :D

Sobota, 16 listopada 2019 · dodano: 22.11.2019 | Komentarze 0

Nigdy nie pomyślałabym, że w listopadzie zrobię taki dystans. Pogoda jednak dopisała (towarzystwo oczywiście też). Nie spodziewałam się, że znajdzie się tylu wariatów, żeby przejechać 200 km. Rowerowy Lublin ponownie zorganizował ustawkę prowadzącą przez Nielisz - Cyców - Niemce (nawiązanie do skeczu kabaretu Smile). Na koniec oczywiście obowiązkowy medal. Tak się złożyło, że to był ostatni tak ciepły dzień w listopadzie. Do Nielisza jechaliśmy całą grupą (czyli przez pierwsze 70 km). Następnie podzieliliśmy się na małe grupki i każdy jechał po swojemu. Ja zostałam z Marzenką, Bartem i Tomkiem, a później już tylko z Marzenką i Bartem. Następnego dnia miałam dość roweru, ale satysfakcja była. Wróciliśmy wraz z zachodem słońca, a nawet po zachodzie. Cieszę się, że w Lublinie jest tyle ultrasów, a nie tylko "ścigantów".
Postój grupowy w Żółkiewce
Ciąg dalszy postoju w Żółkiewce
Zdjęcie przy znaku Nielisz
Tam, gdzie prowadzi nawigacja Mio
Marza na odpoczynku jedząca kanapkę :D
Zdjęcie przy znaku Cyców, którego niewidać
Powrót o zachodzie słońca
Medal zdobyty za 200 km od Rowerowego Lublina
Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 33.92km
  • Czas 01:38
  • VAVG 20.77km/h
  • VMAX 39.20km/h
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

#kolarstwo_romantyczne

Środa, 13 listopada 2019 · dodano: 22.11.2019 | Komentarze 0

Dzisiaj postanowiłam pojechać nad Zalew i popodziwiać piękny zachód słońca. Zrobiłam dwa kółka dookoła, ponieważ jedno to było zdecydowanie za mało, zwłaszcza, że widoki były przecudowne. Ponadto pojechałam zobaczyć co się dzieje na mieście w godzinach szczytu. A tam istny armagedon. Jaką  ja czułam satysfakcję, gdy przejeżdżałam koło samochodów stojących w gigantycznym korku. Trochę jednak współczułam kierowcom, bo ktoś mądry tak zadecydował, żeby remontować wszystkie ulice dookoła i to w tym samym czasie.
Zachód słońca przy miejskim zgiełku
Piękne niebo nad zalewem zemborzyckim
Zachód słońca nad Zalewem Zemborzyckim
Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 34.86km
  • Czas 01:45
  • VAVG 19.92km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przewietrzyć B'twina

Poniedziałek, 11 listopada 2019 · dodano: 22.11.2019 | Komentarze 0

Przez całonocny deszcz to na asfaltach było mega mokro. Dość wysoka temperatura na ten listopad wyganiała mnie z domu, a szkoda było mi chlapać Fuji lub Rometa. Stwierdziłam zatem, że wyciągnę z piwnicy już zapomnianego i zakurzonego B'twina (czyli moją pierwszą szosę). Posiada on błotniki więc to był idealny rower na taką pogodę. Wywiałam z niego pajęczynę i teraz znów czeka na jego czas. Teraz pewnie będzie wykorzystywany niejednokrotnie.