Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi paulina91 z miasteczka Lublin. Mam przejechane 31899.54 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 165567 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy paulina91.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2021

Dystans całkowity:455.94 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:26:08
Średnia prędkość:17.45 km/h
Maksymalna prędkość:40.68 km/h
Suma podjazdów:2425 m
Suma kalorii:5397 kcal
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:41.45 km i 2h 22m
Więcej statystyk
  • DST 28.23km
  • Czas 01:29
  • VAVG 19.03km/h
  • VMAX 40.32km/h
  • Kalorie 343kcal
  • Podjazdy 161m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

O tak o, aby się przewietrzyć.

Niedziela, 28 lutego 2021 · dodano: 28.02.2021 | Komentarze 0

Widzę, że to będzie chyba rok lenistwa. Po wariactwach w tamtym roku, w tym jakoś mnie już tak za bardzo nie ciągnie na rower. Może chodzi też o zimę, która się w końcu pojawiła. Czasami jednak trzeba się zmusić i wyjść. Tak było dzisiaj. Jako, że wszystko już się prawie rozpuściło (oczywiście chodzi o drogi) nareszcie mogłam wyciągnąć Fuji. Ponadto ustawiłam się z Mario, więc też jakaś motywacja była. Niestety późna pora nie pozwoliła na jakiś większy dystans, więc pokręciliśmy się po okolicy, tak aby tylko. Jeszcze jak zaszło słońce i zrobiło się zdecydowanie chłodniej, nawet nie myślałam o jakimś dokręcaniu. Wiatr też był dość mocny, więc pojechaliśmy tak, aby powrót był z wiatrem. Od razu lepiej się jechało. Kadencja spadła praktycznie do zera, bo wtedy sam rower jechał.
Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 44.12km
  • Czas 02:21
  • VAVG 18.77km/h
  • VMAX 40.68km/h
  • Kalorie 511kcal
  • Podjazdy 268m
  • Sprzęt Romet NYK
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chmiel przed obiadem

Czwartek, 25 lutego 2021 · dodano: 25.02.2021 | Komentarze 0

Kolejny dzień pięknej pogody. W głowie już mniej więcej miałam ułożony plan gdzie i jak jechać. Wybrałam się w stronę Chmiela. Ruch na tamtejszych drogach jest żaden. Niestety trasa jest tam pagórkowata, ale mogłam sobie poćwiczyć zjazdy i podjazdy. Chciałam ponadto zobaczyć, jak sytuacja na drogach. Asfalty wprawdzie są czarne ale nadal mokre i brudne, ponieważ śnieg z piachem leci z okolicznym pól. I na razie nie widać, żeby to się miało szybko zmienić, bo śnieg porządnie zaległ.
Wracając wstąpiłam jeszcze na "ranczo" na kawkę. Na szczęście powrót był z wiatrem, który był umiarkowany. Jednak odczuwałam to, że mnie popycha do przodu :)
Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 56.05km
  • Czas 02:59
  • VAVG 18.79km/h
  • VMAX 31.32km/h
  • Kalorie 656kcal
  • Podjazdy 233m
  • Sprzęt Romet NYK
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wielka improwizacja

Środa, 24 lutego 2021 · dodano: 24.02.2021 | Komentarze 0

Miałam plan, miałam trasę i tak nic z niej nie wyszło. Przez to, że jedna droga okazała się szutrową, a co za tym idzie pełną błota i lodu musiałam zmienić swoją wcześniej wyznaczoną trasę. Dlatego zaczęło się improwizowanie. A jako, że była piękna pogoda chciałam przejechać 50+. Na szczęście mamy w okolicy dużo dróżek w które można skręcić i zrobić jakiś konkretny dystans. W powietrzu czuć wiosnę. Jeszcze niech ten śnieg stopnieje i po zimie w ogóle nie będzie śladu.
Z dnia na dzień temperatura jest coraz wyższa. Dzisiaj nawet jakoś wiatr specjalnie nie przeszkadzał.
Na koniec pojechałam na myjnie, bo chyba tak usyfionego roweru nigdy nie miałam. A tam jak zwykle kolejka. Jednak byłam tak zdesperowana, że stwierdziłam, że mimo wszystko poczekam na swoją kolej. W tak piękną pogodę mogłam sobie trochę postać na dworze i przyjąć "żywą" witaminę D :D
Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 65.25km
  • Czas 03:40
  • VAVG 17.80km/h
  • VMAX 40.68km/h
  • Kalorie 786kcal
  • Podjazdy 360m
  • Sprzęt Romet NYK
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolarstwo przygodowe :D

Poniedziałek, 22 lutego 2021 · dodano: 22.02.2021 | Komentarze 0

Chciałam wiosny, to i powoli zaczynam ją mieć. Dzisiaj słonko zaświeciło i temperatura z godziny na godzinę była coraz wyższa. Dzięki temu oraz umiarkowanemu wiatrowi asfalty zrobiły się czarne i suche. No, może na bocznych drogach można spotkać trochę błota. Korzystając z tego ustawiłam się z Mario na wspólną przejażdżkę. Wyznaczyłam wcześniej trasę bo lubię wiedzieć gdzie jadę i mieć jakiś plan. Mieliśmy gravele więc nie martwiłam się o to, czy będą szutry czy asfalty. Wiadomo, starałam się żeby tych drugich było zdecydowanie więcej, bo przez te roztopy mogłam się spodziewać co dzieje się na drogach gruntowych. Okazało się jednak, że właśnie taką drogą jechaliśmy ok 300 m. Ja to mam szczęście. Jak wyznaczam trasę na szosę, to zawsze wpierdzielę się w drogi polne, a jak planuje mieszane nawierzchnie to są to asfalty :D Ale odkryliśmy wiele wspaniałych dróżek, które teraz będę brała pod uwagę jadąc Fuji. Gdy dojechaliśmy do Lublina i zostało ok 10 km do domu wszystko nas powstrzymywało, żeby do niego dojechać. Jadąc ścieżką rowerową Mario przebił oponę (to był szok, bo była ona wzmacniana wkładkami antyprzebiciowymi). Gdy już wymienił dętkę i pompował nową, złamał wentyl. Dobrze, że jeszcze ja miałam zapasową to mu oddałam. No i się udało. Powoli toczyliśmy się do domu. Niestety na każdym skrzyżowaniu mieliśmy czerwone światła, dosłownie NA KAŻDYM. Jeszcze jakby tego było mało, samochód jadący z naprzeciwka wjechał w kałużę. Okazało się, że była ona mega głęboka, bo pod nią znajdowała się wielka wyrwa, przez co zostaliśmy strasznie ochlapani. Ja to jeszcze dostałam po nogach, ale Mariowi jadącemu przede mną niestety tak się nie upiekło i kałuża wylądowała mu na kurtce. Dobrze, że miał przeciwdeszczową, to przynajmniej zbytnio nie zmókł. Co cieszyliśmy się super pogodą, fajnymi drogami, tak Lublin nie przywitał nas dobrze.


Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 49.03km
  • Czas 03:13
  • VAVG 15.24km/h
  • VMAX 28.08km/h
  • Kalorie 609kcal
  • Podjazdy 236m
  • Sprzęt Kross Lea
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lód, śnieg, mróz... Ja chcę wiosnę

Piątek, 19 lutego 2021 · dodano: 19.02.2021 | Komentarze 0

Dziwny dzień i dziwna jazda. Zaczęło się od zbierania się na rower. Mój telefon pokazywał -1*C. Nawet się ucieszyłam, bo mimo dość silnego wiatru nie będzie aż tak zimno jak ostatnio. Gdy już się ubrałam i zadowolona miałam wychodzić, Piotrek powiedział mi, że u niego na telefonie jest -8*C. Nie mogąc w to uwierzyć, spojrzałam na meteo.pl i faktycznie było -6/-8. Mój optymizm zdecydowanie osłabł. Jednak jak już się ubrałam to stwierdziłam, że mimo wszystko wyjdę, chociaż na trochę. Tylko pytanie, jechać Krossem czy Rometem. Wczoraj znajomy przejechał szosą ponad 80 km. Pomyślałam więc, że na ulicach jest ładnie i sucho. Ale znając mnie i moje zamiłowanie do jazdy bocznymi drogami wzięłam jednak Krossa. I to była zdecydowanie najlepsza decyzja. W samym Lublinie było super, ale poza nim, w miejscach zalesionych, lód lodem pogania. Jechałam taka spięta jak nigdy, zwłaszcza wtedy, gdy przejeżdżał koło mnie samochód. Z bocznych dróg wyszło nici. Bo tam to w ogóle była masakra. Zatem z 30 km wyszło mi prawie 50, bo musiałam wszystkie drogi objeżdżać naokoło. Ponadto wrąbałam się na ścieżkę rowerową, którą wszyscy unikają jak ognia. Jest tam tak ułożona kostka, że ktoś powinien się jedną z nich walnąć, a na dodatek jest zakaz jazdy rowerem po ulicy. Dzisiaj jednak była ona przysypana śniegiem, więc jak na kostkę się nie denerwowałam, tak na wydeptany śnieg już tak. Tylko tęsknym wzrokiem patrzyłam na tą suchą i czarną szosę, która leciała koło mnie. Kilka razy miałam ochotę na nią wyjechać i się nie męczyć, ale też nie chciało mi się użerać z kierowcami. Wkurzona i zmęczona skręciłam po jakichś 5 km w inną drogę. Oczywiście tam też gdzie nie gdzie był lód. Już w sumie nie wiedziałam co jest gorsze, lód czy śnieg. Zastanawiałam się, jak kolega przejechał szosą po właśnie takich odcinkach, jak ja na grubych oponach miałam dość. Chciałam wrócić jak najkrótszą drogą do domu. Korzystając z tego, że miałam rower MTB, zdecydowałam się na powrót przez "szutry". Jadąc, spotkałam samotną sarenkę, która spacerowała sobie po polu. Gdy mnie zobaczyła, o dziwo nie uciekła, tylko patrzyła się zaciekawiona na mnie. Spokojnie wyjęłam telefon i zrobiłam jej zdjęcie. A ona nadal stała niewzruszona i to bardzo blisko mnie (zdjęcie niestety nie oddaje tego). Chcąc jechać dalej, niestety musiałam znowu objeżdżać moją wcześniej obraną drogę. Była on przysypana śniegiem i zupełnie znikła. Zatem znowu dodatkowe kilometry dołączyłam do statystyk. Wpadłam do domu zmęczona i padnięta. Naprawdę chciałam się przejechać tylko trochę, z godzinkę lub max dwie, a wyszło ponad 3 godziny. Dobrze, że wzięłam ogrzewacze do stóp i ciepłe rękawiczki.

Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 39.95km
  • Czas 02:33
  • VAVG 15.67km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Kalorie 475kcal
  • Podjazdy 251m
  • Sprzęt Kross Lea
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ćwiczenie równowagi

Wtorek, 16 lutego 2021 · dodano: 16.02.2021 | Komentarze 0

Gdyby nie ten mocny wiatr pogoda byłaby naprawdę cudowna. Wprawdzie słońce pojawiło się na niebie, ale lekki mróz dawał o sobie znać, a wiatr go jedynie potęgował. Nie mogłam się w końcu oprzeć, żeby wyjść na dwór. Niestety im się dłużej siedzi w domu, tym jest trudniej ale powoli trzeba wracać do trybu "prawie codziennych jazd". Wyciągnęłam też Mario na dzisiejszą przejażdżkę. Chciałam w ten sposób siebie i jego zmotywować do wyjścia. Pojechaliśmy zatem góralami, żeby nie bać się skręcić w żadną drogę. Jednak spokojnie mogłam wziąć Rometa, a nawet szosę, bo asfalty były nie dość, że czarne to i suche (no może na tych bocznych drogach, były tylko wyjeżdżone 3 - 4 pasy ruchu). Na ścieżce rowerowej miałam możliwość poćwiczenie równowagi, bo albo była ona biała, albo był wyznaczony tylko chudziutki pasek, którego zawzięcie się trzymałam.

Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 15.84km
  • Czas 01:09
  • VAVG 13.77km/h
  • VMAX 24.84km/h
  • Kalorie 212kcal
  • Podjazdy 88m
  • Sprzęt Kross Lea
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zima zaskoczyła nie tylko drogowców :(

Sobota, 13 lutego 2021 · dodano: 13.02.2021 | Komentarze 0

Naprawdę już mam dość tej zimy. Nawet nie przeszkadza mi to, że jest zimno, tylko to, że ciągle sypie ten przeklęty śnieg. Wszędzie zaspy, drogi zasypane. Trzeba nieźle się wymęczyć, żeby zrobić chociaż kilometr. Dzisiaj w końcu wylazłam na dwór. Stwierdziłam, że pora się w końcu przewietrzyć. Nawet nie planowałam ile kilometrów zrobię i gdzie pojadę. Niestety wrąbałam się w boczne drogi, czyli tam, gdzie pługi nawet nie zaglądały. Mimo grubych opon musiałam sobie robić spacerki, bo śnieg był tak grząski, że nawet nie chciało mi się z nim walczyć. Najgorsze jest to, że ma być tak do końca lutego.

Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 34.28km
  • Czas 01:41
  • VAVG 20.36km/h
  • VMAX 35.28km/h
  • Kalorie 392kcal
  • Podjazdy 156m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po znikających asfaltach

Sobota, 6 lutego 2021 · dodano: 06.02.2021 | Komentarze 0

Wczoraj zobaczyłam, że asfalty są suche i czarne. Dlatego wyciągnęłam swoją szosówkę, żeby móc zrobić jakiś dłuższy dystans. Po wsiądnięciu na Fuji, myślałam, że zaraz przewrócę się do przodu. Już tak się odzwyczaiłam od jazdy szosówką (zwłaszcza aero), że na początkowych kilometrach zupełnie nie wiedziałam jak jechać. Kross i Romet wymagają ode mnie prawie wyprostowanej pozycji, natomiast Fuji na maxa pochylonej. Po pierwszym szoku, zaczęło mi się fajnie kręcić. W czasie jazdy już myślałam, gdzie tu skręcić, żeby przy tym pięknym słońcu podgonić trochę z kilometrami. Jednak dość silny wiatr zniweczył moje plany. Po pewnym czasie zaczęło mi się robić zimno, mimo, że było ok -3 stopni. Dlatego chciałam, żeby wpadło chociaż 30 km. Naprawdę już się nie mogę doczekać tej wiosny. A patrząc na prognozy pogody, ma być coraz gorzej O.o Na dodatek, wszędzie są takie wielkie dziury w asfaltach, że mam wrażenie, że niedługo zrobi się z nich szuter.
Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 51.17km
  • Czas 02:49
  • VAVG 18.17km/h
  • VMAX 32.40km/h
  • Kalorie 576kcal
  • Podjazdy 288m
  • Sprzęt Romet NYK
  • Aktywność Jazda na rowerze

Suche szosy ☀️

Piątek, 5 lutego 2021 · dodano: 05.02.2021 | Komentarze 0

Zrobiło się dosyć mroźno, ale dzięki temu asfalty są suche. Mogłam dzisiaj spokojnie wziąć szosę, ale jednak trochę się bałam różnych niespodzianek po drodze i padło na Rometa. Pozytywnie się zdziwiłam. Po wczorajszych deszczach i dzisiejszym mrozie, spodziewałam się szklanki, a tu taka niespodzianka. Dodatkowo słońce postanowiło mi potowarzyszyć w przejażdżce. Nie chciałam zmarnować tego dnia. Już dość miałam tych ciągłych trzydziestek, dlatego stwierdziłam, że dzisiaj poszaleje i zacznę powoli zwiększać swoje dystanse, żeby nie zapomnieć jak się jeździ :D

Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 37.98km
  • Czas 02:11
  • VAVG 17.40km/h
  • VMAX 32.76km/h
  • Kalorie 426kcal
  • Podjazdy 263m
  • Sprzęt Kross Lea
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jeszcze trochę, a zapomnę jak się jeździ na baranku

Środa, 3 lutego 2021 · dodano: 03.02.2021 | Komentarze 0

Ociepliło się, a przez to wszystko topnieje. Ulice są całe mokre i pełne kałuż. W boczne drogi już nawet nie ma co jechać, bo jest okropne błoto pośniegowe. Chyba już z przyzwyczajenia, wyciągnęłam swojego Krossa, żeby jakby co nie być zaskoczoną i nie musieć się zawracać. Jakoś tak się złożyło, że te asfalty, co nimi planowałam pojechać były czarne. Chyba pora już przerzucić się na Rometa, bo niedługo jakoś dziwnie mi będzie na kierownicy typu baranek :)
Pozdrawiam,
Paulina.