Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi paulina91 z miasteczka Lublin. Mam przejechane 31899.54 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 165567 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy paulina91.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2020

Dystans całkowity:2080.07 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:95:24
Średnia prędkość:21.80 km/h
Maksymalna prędkość:63.00 km/h
Suma podjazdów:12359 m
Suma kalorii:23872 kcal
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:115.56 km i 5h 18m
Więcej statystyk
  • DST 30.21km
  • Czas 01:24
  • VAVG 21.58km/h
  • VMAX 34.56km/h
  • Kalorie 325kcal
  • Podjazdy 131m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przepychanki z wiatrem

Poniedziałek, 31 sierpnia 2020 · dodano: 31.08.2020 | Komentarze 0

Kompletnie nie miałam ochoty na jazdę. Jednak patrząc na jutrzejszą prognozę pogody, gdzie praktycznie cały dzień ma padać, wyszłam w końcu żeby się trochę przejechać. Widziałam, że strasznie mocno wieje. Przeanalizowałam kierunek wiatru i w myślach wyznaczyłam sobie trasę tak, żeby wiało mi prosto w plecy. No i na szczęście się udało. Chyba tylko z 2 km miałam typowo wmordewind. Trochę też przestraszyłam się ciemnych chmur, które krążyły po okolicy. Już niestety nie było tak ciepło jak ostatnio. W powietrzu czuć typową jesień. Robi się coraz zimniej i powoli trzeba będzie wyciągać ubrania z długimi rękawkami.




Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 201.71km
  • Czas 09:16
  • VAVG 21.77km/h
  • VMAX 53.28km/h
  • Kalorie 2203kcal
  • Podjazdy 1095m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Annopol przy niedzieli :)

Niedziela, 30 sierpnia 2020 · dodano: 30.08.2020 | Komentarze 0

No i udało przejechać się wczorajszą nieprzejechaną trasę :D Jednak nie z Piotrkiem, a Mario. Na początku to i Marzenka odprowadziła nas do 70 km. Pogoda nieźle wymęczyła. Nie dość, że straszny upał to i silny wiatr, który niestety był ciepły. Na szczęście zerwał się on wtedy, gdy praktycznie już byliśmy w Annopolu i jak zawracaliśmy to wiał nam w plecy. Ale naprawdę grzało masakrycznie. Trasa też dość wymagająca. Dużo podjazdów i zjazdów. Wprawdzie nie tak długich jak w Bieszczadach, ale było na czym się wymęczyć.
Ostatni odcinek trasy był sprawdzianem mojej silnej woli. Mogłam ją skrócić i wcześniej przyjechać do domu. Ale się nie dałam :D Wiedziałam, że będę miała silny wiatr w plecy i to mnie napędziło do tego, żeby przejechać nią całą i zrobić w końcu tą 200 - tkę.
Jak zwykle, zawsze jak z kimś jadę nie robię żadnych zdjęć i muszę posilać się tymi, co zrobili inni.



Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 78.42km
  • Czas 03:31
  • VAVG 22.30km/h
  • VMAX 38.52km/h
  • Kalorie 872kcal
  • Podjazdy 351m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miało być 200, a skończyło się na pogaduchach z Marzą :D

Sobota, 29 sierpnia 2020 · dodano: 29.08.2020 | Komentarze 0

Na dzisiaj były ambitne plany. Wyznaczyłam trasę na 200 km w stronę Annopola. Miałam pojechać nią z Piotrkiem, a Marza miała tylko nas odprowadzić. Wstając rano, okazało się, że będzie zupełnie inaczej. Zobaczyliśmy, że deszczowe chmury właśnie są tam, gdzie mamy jechać. Piotrek wcale się ich nie bał, więc stwierdził, że mimo wszystko pojedzie tą trasę, jako, że mu się strasznie spodobała. Ja jednak zrezygnowałam i z Marzą odkrywałyśmy nowe drogi. Okazało się, że tam gdzie jechałyśmy, były nowo wylane asfalty. Więc z 200 km wyszło prawie 80 :D Jednak jutro ma być pewniejsza i słoneczna pogoda, więc nic nie jest jeszcze stracone. Trzeba korzystać z ostatnich dni lata, bo w powietrzu czuć powoli jesień.



Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 42.35km
  • Czas 01:49
  • VAVG 23.31km/h
  • VMAX 38.88km/h
  • Kalorie 670kcal
  • Podjazdy 178m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pokręcić się po okolicy

Piątek, 28 sierpnia 2020 · dodano: 28.08.2020 | Komentarze 0

Niestety było trzeba w końcu wrócić na "stare śmieci". Pogoda nie zachęcała do wyjścia, więc planowałam króciutką rundkę po okolicy. Z czasem jednak robiło się coraz cieplej, a i słońce zaczęło wyglądać zza chmur. Zatem z planowanych 20 km zrobiło się 40.
Po tym tygodniu w Bieszczadach zauważyłam, że naprawdę nie mamy aż takich dużych przewyższeń jak wcześniej myślałam :D Jak to punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ;)
Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 75.57km
  • Czas 03:46
  • VAVG 20.06km/h
  • VMAX 56.52km/h
  • Kalorie 952kcal
  • Podjazdy 913m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Przywitać ultrasa :D

Poniedziałek, 24 sierpnia 2020 · dodano: 24.08.2020 | Komentarze 0

Po dwóch dniach odpoczynku trzeba było się w końcu ruszyć i korzystać z wakacji. Była ku temu doskonała okazja. Pojechaliśmy przywitać ultrasów (a szczególnie Mario) jadących z Świnoujścia do Ustrzyk Górnych przez 3 dnia. W sumie mieli do pokonania 1010 km. Obserwując Maria GPS widzieliśmy, że jeszcze mamy sporo czasu do jego przyjazdu. Postanowiliśmy więc zrobić rundkę do Tarnawy Niżnej (czyli miejscowości położonej przy granicy Ukraińskiej). W sumie nic tak ciekawego nie było. Lasy, lasy i jeszcze raz lasy.
Gdy dojechaliśmy do Ustrzyk organizatorzy pomylili nas z uczestnikami. Zaczęli bić w dzwonek i wołać na metę. Ja postanowiłam, że jak chcą to wjadę na metę ;D Fotoreporterzy już byli gotowi do akcji, gdy w ostatnim momencie zawróciłam i zawołałam, że żartowałam :D Usłyszałam tylko "taka ładna, a taka niegrzeczna" :D
Po jakimś czasie przyjechał na Mario i ja już tam zostałam, a Piotrek pojechał do pensjonatu po samochód, żeby mnie stamtąd zgarnąć.
Okazało się, że dosyć dużo osób mnie kojarzy. Naprawdę aż mi się miło zrobiło, gdy podchodzili i opowiadali jak im się jechało :)
Pogoda na szczęście dopisała. Była piękna i słoneczna pogoda, a temperatura była wręcz idealna. Nie za gorąco i nie za zimno.




Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 146.43km
  • Czas 07:08
  • VAVG 20.53km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • Kalorie 2057kcal
  • Podjazdy 1759m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wielka Pętla Bieszczadzka. Bieszczady dzień 2

Piątek, 21 sierpnia 2020 · dodano: 21.08.2020 | Komentarze 0

Pobytu w Bieszczadach dzień 2.
Dzisiejszy dzień przywitał nas piękną i słoneczną pogodą. Obserwując prognozę pogody widzieliśmy, że piątek ma być wręcz upalny. I tak właśnie było. Postanowiliśmy wreszcie zaliczyć Wielką Pętlę Bieszczadzką. Było to wielkie marzenie Piotrka. Liczy ona ponad 140 km i prowadzi przez główne drogi (krajowe i wojewódzkie). Chcieliśmy ją przejechać jeszcze przed weekendem, żeby ominąć największy ruch. No i się udało. O dziwo samochodów było jak na lekarstwo, a jak już były, to naprawdę panuje tu wielka kultura.
Na początku jechało się dość przyjemnie, trasa nie była wymagająca, wręcz na początku było praktycznie cały czas z górki. Najgorszym momentem była druga połowa trasy. To właśnie wtedy zaczęły się najgorsze podjazdy i "niekończące" się serpentyny. Już czasami nie wiedziałam, czy lepiej z nich zjeżdżać czy na nie podjeżdżać. Słońce też nie pomagało w jeździe. Czasami przypiekało tak, że miałam wrażenie, że było coś ok 30 stopni.
Znowu kazałam Piotrkowi jechać po swojemu i czekać na mnie w jakiś fajnych miejscówkach. Dlatego większość trasy pokonałam praktycznie sama, jadąc powoli i nigdzie się nie śpiesząc. Dzięki temu wjechałam na wszystkie górki. Niekiedy ledwo, ledwo ale wjechałam :)
Najlepsze jest to, że oddychając buzią, wyglądam jakbym cały czas się uśmiechała. Dlatego często widzę ludzi, którzy odwzajemniają uśmiech. Naprawdę jest mi wtedy mega miło i zdecydowanie raźniej się wtedy jedzie.
Podczas jazdy zastanawiałam się, czy wolałabym drugi raz przejechać 500 km czy tą trasę. Chyba wybrałabym Wielką Pętlę Bieszczadzką, mimo iż uważam, że nie jest jakoś zbytnio widokowa, a i ze mnie taka góralka jak.. :D
Zapomniałam jeszcze wczoraj napisać, że jadąc jakąś boczną drogą (podmytym asfaltem) spotkaliśmy bohaterów serialu dokumentalnego "Drwale i inne opowieści Bieszczadu". Aż miałam się zatrzymać i poprosić ich o autograf :)



Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 91.10km
  • Czas 04:56
  • VAVG 18.47km/h
  • VMAX 56.52km/h
  • Kalorie 1341kcal
  • Podjazdy 1296m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Bieszczady dzień 1 <3

Czwartek, 20 sierpnia 2020 · dodano: 20.08.2020 | Komentarze 0

Pierwszy dzień w Bieszczadach już za nami. Mieliśmy pojechać Wielką Pętlę Bieszczadzką, jednak pogoda była tak niepewna, dlatego zaliczyliśmy pierwszą lepszą trasę, którą wcześniej wyznaczyłam. Na początku dnia przywitały nas mgły, a później było już tylko pochmurno. Temperatura też nas zbytnio nie dopieściła, bo sięgała trochę poniżej 20 stopni. Na szczęście zapakowałam długie spodnie i bluzę więc jako taki komfort jazdy był.
Trasę poprowadziłam ze Strzebowisk (czyli tu gdzie się zatrzymaliśmy) w stronę Cisnej. Byłam z tego bardzo zadowolona, bo już na samym początku czekał na nas długi zjazd. Dopiero po 30 km zaczęły się dłuuugie podjazdy. O dziwo wszystkie podjechałam. Wiadomo, Piotrek zostawił mnie hen daleko w tyle i tylko czekał na szczycie każdego z nich. Szczegół, że ciągnęły się one po kilka - kilkanaście kilometrów :D Dróżki i drogi były dość ruchliwe, bo ludzie albo jechali na szlaki albo właśnie z nich wracali. Na szczęście byli tacy wyrozumiali, że ładnie nas wyprzedzali albo wręcz czekali aż łaskawie podjedziemy na jakąś górkę. Dopiero pod koniec jazdy zaczęło się rozpogadzać i robić się coraz cieplej. Teraz pisząc ten wpis jest piękna i słoneczna pogoda.
Bieszczady to głównie lasy. Wszystkie górki są nimi porośnięte. A wioski są oddalone od siebie dość daleko, więc naprawdę ciężko było nam znaleźć chociażby jakiś sklep, żeby się zatrzymać i coś zjeść.





Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 58.32km
  • Czas 02:40
  • VAVG 21.87km/h
  • VMAX 51.48km/h
  • Kalorie 624kcal
  • Podjazdy 342m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rundka z Marzą i trochę z Mario :)

Niedziela, 16 sierpnia 2020 · dodano: 16.08.2020 | Komentarze 1

Piękna i słoneczna znowu zmusiła do wyjścia na rower. Znowu ustawiłam się z Marzą na wspólną jazdę. Po drodze miał na czekać Mario i się do nas dołączyć. Tym razem zmieniłam taktykę i wyznaczyłam trasę tak, aby wracać z wiatrem. A wiało zdecydowanie mocniej niż wczoraj. Na początku rower w ogóle nie chciał się rozpędzać z górki, bo te podmuchy zatrzymywały nas w miejscu. Jednak jak już wykręciłyśmy z powrotem do domu to nie chciało nam się już kręcić i w sumie z taką samą prędkością wracaliśmy z wiatrem do domu.
Dzisiaj było zdecydowanie cieplej. Słońce wyszło zza chmur i od razu można było poczuć, że temperatura podnosi się do góry.



Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 86.44km
  • Czas 03:57
  • VAVG 21.88km/h
  • VMAX 52.92km/h
  • Kalorie 984kcal
  • Podjazdy 574m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rundka z Marzą i trochę Radzikiem :)

Sobota, 15 sierpnia 2020 · dodano: 15.08.2020 | Komentarze 0

Dzisiaj ustawiliśmy się z Marzą i Radzikiem na wspólną przejażdżkę. Wyznaczyłam jak zwykle tak pokręconą trasę, że chyba bardziej się nie dało :D Spotkaliśmy się na tamie i w drogę. Na początku szło wyśmienicie. Wiatr mieliśmy w plecy więc czasami nawet nie wyrabiałam z kręceniem. Po ok 30 km opuścił nas Radzik, a my z Marzą dalej jechaliśmy zgodnie z wyznaczoną trasą. Gdy zrobiłyśmy nawrót, zaczęły się schody. Kilometry już nie leciały tak szybko jak na początku. Był mega silny wmordewind, który nieźle nas wymęczył. Jednak powoli, powoli dotarłyśmy do domu. Mimo, że termometr wskazywał 28 stopni, to tak naprawdę nie było tak gorąco. Słońce ukryło się za chmurami, więc nie przypiekało tak jak ostatnio.






Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 121.60km
  • Czas 05:24
  • VAVG 22.52km/h
  • VMAX 55.08km/h
  • Kalorie 1321kcal
  • Podjazdy 748m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Żyrzyna :D

Piątek, 14 sierpnia 2020 · dodano: 14.08.2020 | Komentarze 0

Piątek, piąteczek, piątunio. Trzeba było zatem wykorzystać ten dzień i się gdzieś przejechać. Miałam za zadnie eskortować Radzika do Lublina, żeby się gdzieś nie zgubił po drodze :D Pojechałam więc do Żyrzyna, żeby się tam z nim spotkać i już wspólnie wrócić. Nie pomyślałam, że będzie mi się tak dobrze jechało, gdyż wiatr ewidentnie mi wiał w plecy. Nie dość, że za wcześnie wyjechałam to i za szybko przyjechałam. Przez to musiałam czekać ponad godzinę. Na szczęście było tam super miejsce postojowe dla rowerzystów. Jeziorko, wiata, lasek... Zasiadłam sobie na ławeczce i czekałam. Gdy już przyjechał, pojechaliśmy bocznymi drogami do Lublina.
Pogoda dopisała. Było 28 stopni, a dość silny wiatr jeszcze trochę mnie ochładzał, więc nie czuć było jakoś  tego upału.


Pozdrawiam,
Paulina.