Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi paulina91 z miasteczka Lublin. Mam przejechane 31899.54 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 165567 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy paulina91.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2020

Dystans całkowity:1123.45 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:51:30
Średnia prędkość:21.81 km/h
Maksymalna prędkość:64.08 km/h
Suma podjazdów:6250 m
Suma kalorii:11523 kcal
Liczba aktywności:20
Średnio na aktywność:56.17 km i 2h 34m
Więcej statystyk
  • DST 91.68km
  • Czas 04:13
  • VAVG 21.74km/h
  • VMAX 57.24km/h
  • Kalorie 954kcal
  • Podjazdy 665m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jesienny Kurów z Radzikiem na doczepkę

Środa, 28 października 2020 · dodano: 28.10.2020 | Komentarze 1

Jak ostatnio. Było pięknie i słonecznie. Dzisiaj wyciągnęłam Fuji, żeby tym razem pośmigać po szosach. Prognoza pogody pokazywała, że będzie 16 stopni. Chciałam zaplanować sobie jakiś dłuższy dystans, tylko w sumie nie wiedziałam gdzie. Odpowiedź przyszła dość szybko. Kurów. To tam miałam odprowadzić Radzika, bo biedny zna tylko jedną drogę do Garwolina. Ja chciałam mu pokazać, ile jest innych i bardzo fajnych dróg. A nie tylko główna ;P
Do Kurowa wiatr nam pomagał. Niestety przyszedł tam czas nawrotu. Radzik oczywiście poleciał z wiatrem, a ja musiałam się męczyć z tak zwanym "wmordewind". Nie dość, że wiatr, główna droga to jeszcze sporo podjazdów. Na szczęście na 874 jest dość szeroki pas wolnego ruchu. Odkąd też zrobili S17 aut nie było praktycznie wcale. Nienawidzę jednak takich długich prostych ale powrót chciałam mieć jak najkrótszy. Na ostatnich 10 km złapała mnie dość gęsta mgła i niestety chmury zasłoniły to piękne słońce. W pewnym momencie już zaczęłam marznąć. Na początku pomyślałam, że to ktoś pali, ale jadąc dalej zobaczyłam, że to nie jest dym. Cieszyłam się, że jestem już tak blisko domu.






Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 79.44km
  • Czas 04:45
  • VAVG 16.72km/h
  • VMAX 50.40km/h
  • Kalorie 1085kcal
  • Podjazdy 658m
  • Sprzęt Romet NYK
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Krzczonowski Park Krajobrazowy gravelowo

Wtorek, 27 października 2020 · dodano: 27.10.2020 | Komentarze 0

Terenowych przygód ciąg dalszy. Tym razem chciałam pojechać gdzieś dalej. Gdzieś, gdzie wiem, że będzie pięknie. I się nie pomyliłam. Wyznaczyłam trasę do Krzczonowskiego Parku Krajobrazowego. Mario też powiedział, że chętnie pozna nowe drogi, a nie non stop tylko szosa i w kółko to samo. Ustawiliśmy się więc i w drogę. Na początku oczywiście nic nowego, same znane rejony. Dopiero gdy wjechaliśmy w nieznane nam rejony byliśmy mega zachwyceni. Ukazał nam się piękny widok. Miałam wrażenie, że jestem w jakiś górach. Najbardziej mi się to skojarzyło z Bieszczadami. Wprawdzie trasa była dość wymagająca (każdy wie, jak ja "kocham" podjazdy) ale to co zastawałam na szczycie, rekompensowało mi ten wysiłek. Nawet drogi gruntowe były bardzo przyjemne. Tylko raz trafiliśmy na straszne błoto i przez ok 500 m musieliśmy prowadzić rowery. Trochę też się bałam, jak Mario poradzi sobie na cienkich oponkach, ale szalał lepiej niż ja na typowo przełajowym ogumieniu :D Na pewno wybierzemy się tam nie raz, zwłaszcza teraz, gdy lasy są tak cudownie ubarwione. Nie powiem trochę się wymordowałam, ale patrząc na ilość przewyższeń, to w sumie wiem dlaczego :)








Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 36.69km
  • Czas 02:06
  • VAVG 17.47km/h
  • VMAX 39.24km/h
  • Kalorie 511kcal
  • Podjazdy 220m
  • Sprzęt Romet NYK
  • Aktywność Jazda na rowerze

CX czyli uruchomić Rometa

Poniedziałek, 26 października 2020 · dodano: 26.10.2020 | Komentarze 0

Nareszcie przyszedł czas aby wyciągnąć Rometa i pojechać w teren. Ciepło, słonecznie, sucho i kolorowo. Taka nasza polska, złota jesień. Pojechałam też zobaczyć, czy i gdzie kończą się nowo wylane asfalty. Niestety wraz z ostatnim domem zaczyna się teren. Ale Romet właśnie od tego jest. I od szutrówek i od asfaltu ;) W lasach cudownie. Czasami jeszcze lekkie błotko jest ale... Bardziej podziwiałam to co jest na drzewach, a nie to co pod kołami. Dzisiaj było niewiele kilometrów, żeby rozeznać się jak sytuacja na polach. Ale już wiem, że jutro spokojnie mogę trochę dalej :D
Taką jesień właśnie kocham
Jeziorko
Polska złota jesień
Na powrocie już słońce zaszło

Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 55.16km
  • Czas 02:31
  • VAVG 21.92km/h
  • VMAX 50.76km/h
  • Kalorie 533kcal
  • Podjazdy 285m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tour the Świdnik

Piątek, 23 października 2020 · dodano: 23.10.2020 | Komentarze 0

Miałam na tą rundkę wybrać się z Radzikiem, jednak biedakowi nie zrobili w Bikeroomie roweru tak szybko jak myślał. Pojechałam przez to sama. Pogoda dość ciepła i wietrzna. Znowu za grubo się ubrałam, więc było mi strasznie gorąco. Chyba za wcześnie wyjęłam "konkretniejsze" ubrania z szafy. Pojeździłam sobie dookoła Świdnika. Gdy wracałam na serwisówce spotkałam Radzka, który wyjechał mi naprzeciw. Niestety pojawił się trochę za późno, bo wiatr akurat był w plecy:D

Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 71.77km
  • Czas 03:02
  • VAVG 23.66km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Kalorie 669kcal
  • Podjazdy 408m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Tokio Tower

Czwartek, 22 października 2020 · dodano: 22.10.2020 | Komentarze 0

Chyba w całej Polsce zapowiadali tak świetną pogodę. Może i wiało (ale do tego naprawdę się już przyzwyczaiłam), może i było trochę pochmurno, ale za to ciepło. Niestety nie zdawałam sobie sprawy jaka temperatura panuje na dworze, więc ubrałam się normalnie, czyli tak jak ostatnio. No i to był mój błąd. Nie będę się chwaliła, co działo się pod moją bluzą. Istna sauna ;D
Na dodatek jeszcze trasę wyznaczyłam dość wymagającą. Z Mario zabraliśmy Radzika na tak zwane Tokio Tower. Jest to chyba najbardziej wymagający podjazd i to niedaleko Lublina. A że wiedziałam, że wiatr będzie sprzyjający i dawno tam byłam, to narysowałam trasę i bach, lecimy :D Z tego wszystkiego to zdecydowanie najlepsze były zjazdy. Jakiś czas temu położyli tam nowy asfalcik więc można było się spokojnie na maxa rozpędzić ;)
Z górki na pazurki :D
I gdzie my jesteśmy? ;D
Tokio Tower
45 km/h, a rower dopiero się zaczął rozpędzać O.o
Nie ma to jak mieć swój ogon :)

Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 41.68km
  • Czas 01:51
  • VAVG 22.53km/h
  • VMAX 49.68km/h
  • Kalorie 419kcal
  • Podjazdy 233m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tańcząc z TIRami O.o

Środa, 21 października 2020 · dodano: 21.10.2020 | Komentarze 0

No to się nacieszyłam słońcem tak, że hej. Znowu szarówka. Naprawdę, aż w taką pogodę kompletnie się nie chce jakoś długo i daleko jeździć. Znowu więc wymyśliłam taką o, aby się tylko ruszyć. Niestety mój wybór nie był za mądry. Pojechałam 19 - tką, a tam nie dość, że ją remontują, to jeszcze TIR za TIRem, TIRem pogania. Niby był pas wolnego ruchu, ale przez te remonty, był trochę zwężony więc musiałam jechać jak najbliżej pobocza. Jeszcze o mało kilka razy nie wjechałam przez to w pachołki. Już nie mogę się doczekać, aż w końcu zrobią tą ekspresówkę i na 19 - tce już nikogo nie będzie :D
Siąść sobie i odpocząć :D

Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 45.72km
  • Czas 02:05
  • VAVG 21.95km/h
  • VMAX 41.76km/h
  • Kalorie 437kcal
  • Podjazdy 273m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Taką właśnie jesień uwielbiam <3

Wtorek, 20 października 2020 · dodano: 20.10.2020 | Komentarze 0

Cóż za wspaniały dzień. Tak, właśnie taką jesień kocham. Słoneczną i "pomarańczową". Czekam tylko aż gruntówki jeszcze bardziej się osuszą i ruszę przełajem w pola. Już dzisiaj jak patrzyłam po "główniejszych szutrach" to jest fajnie. Za dwa dni już spokojnie będę mogła w końcu przewietrzyć Rometa.
Dzisiaj jednak dalej wymęczyłam Fuji, żeby po tygodniu przerwy się zbytnio nie rozleniwił :D Trochę nie miałam pomysłu na jazdę, więc w sumie jechałam i w trakcie myślałam sobie gdzie tu skręcić. Kilka dróg chciałam też sprawdzić, ale kończył się asfalt i zaczynał szuter. I to jest drugi powód dla którego muszę wziąć przełaja :D
W ogóle co to za jakaś durna moda, robić drogi i chodnik łączyć ze ścieżką rowerową. Widać, że jest to robione na siłę. Miałam okazję jechać nowo wylanym asfaltem i niestety obok znajdowała się ścieżka rowerowa na chodniku. Widziałam, że było tam mnóstwo piachu, więc stwierdziłam, że skoro jest mały ruch to polecę sobie asfaltem. Kierowcy chyba rozumieli moją decyzję, bo wyprzedzali mnie bez żadnego ale. No niestety do czasu. Zawsze znajdzie się jeden "szeryf", któremu rowerzysta będzie przeszkadzał. Okazało się, że nie dość, że to jakiś przejezdny to jeszcze młody chłopak. Krzyknął mi przez okno, żebym jechała ścieżką. To mu tylko pomachałam. No luudzie. Żeby jeszcze ona było oczyszczona z tej piaskownicy i żeby jeździł tam samochód za samochodem. A tam nikogo nie było.
Drugim niemiłym incydentem, który niestety miałam okazję zobaczyć, była zabawa trzech młodych kotków jeszcze żyjącym ptakiem. Co kocham koty, tak ich w tym momencie zaczęłam nienawidzić. Nie wiedziałam, czy mam się zatrzymać, ale jeden z nich schwytał go w pyszczek i uciekł. Wtedy zobaczyłam, że będzie "już po ptoku".

Nareszcie sucho

Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 55.08km
  • Czas 02:31
  • VAVG 21.89km/h
  • VMAX 38.52km/h
  • Kalorie 553kcal
  • Podjazdy 248m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odebrać Fuji z SPA :D

Poniedziałek, 19 października 2020 · dodano: 19.10.2020 | Komentarze 0

Nareszcie! Nareszcie pojawiło się słońce. Po tygodniu deszczowej i pochmurnej pogody, jest to cudowna odmiana. Mam wielką ochotę wziąć Rometa i pojechać gdzieś w pola i las. Niestety zdaję sobie sprawę z tego, co się dzieje na gruntowych drogach. Mega błoto i kałuże. Strasznie żałuję, że nie mogę jeszcze zmienić ani tras ani roweru. Najgorsze jest to, że nie zapowiada się na to, żeby słońce miało z nami zostać przez długi, długi czas. Trzeba zatem dalej męczyć swoje szosówki.
Dzisiaj pojechałam po Fuji do Metrobikes i odebrać go z rowerowego SPA :) Nie dość, że wszystko zostało wymienione co trzeba, to jeszcze pięknie wyczyszczone. Aż szkoda było go brać i znowu zabrudzić :D Przy okazji poznałam nowego kolegę, z którym znaliśmy się tylko ze stravy :D Nie ma to jak usłyszeć tekst "a znam Cię ze stravy, ale w sumie to wszyscy w Lublinie Cię znają" :D
Po odebraniu roweru, nie mogłam się powstrzymać, żeby nie pojechać do domu naokoło. Sprawdziłam jak działa rower po generalnym przeglądzie. Wszystko pięknie i cicho chodzi. Normalnie jakbym wyjechała nowym rowerem ze sklepu :)
Fuji po SPA odpoczywa nad Zalewem :D
Nareszczie piękna i słoneczna pogoda
Zalew przez widziany przez szprychy

Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 43.53km
  • Czas 02:00
  • VAVG 21.77km/h
  • VMAX 46.08km/h
  • Kalorie 443kcal
  • Podjazdy 278m
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wieczorynka

Niedziela, 18 października 2020 · dodano: 18.10.2020 | Komentarze 0

Niedziela, a dzień załatwień. Miałam już dzisiaj nie wybierać się na rower, ale dobrze się złożyło, bo Mario też miał chęć przejechać się po południu. Ustawiliśmy się po 16, wyznaczyłam trasę i  w drogę. Przy okazji wyjęczałam u Piotrka, żeby jechał z Nami. Później żałowałam tej decyzji, bo śmialiśmy się, że nas dzisiaj przeciągnie i będzie wieczorny trening.
Myśleliśmy, że przynajmniej deszcz nam odpuści, a tu jednak nie. Pod koniec jazdy zaczęło padać i to dość rzęsiście. Ale nie ma to jak dobre Softshellowe ciuchy. Naprawdę, jeśli ktoś jeździ w taką niepewną pogodę to jak najbardziej takie ubrania polecam. Przewiewne i przeciwdeszczowe. Najgorsze było to, że zrobiło się ciemno, więc światła samochodów odbijały się w kroplach i na mokrej szosie. Wtedy już naprawdę człowiek nie wie co się przed nim znajduje.
WIeczorna i deszczowa jazda


Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 40.65km
  • Czas 01:53
  • VAVG 21.58km/h
  • VMAX 39.60km/h
  • Kalorie 431kcal
  • Podjazdy 187m
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szaro, buro i ponuro... Czyli jak zwykle

Sobota, 17 października 2020 · dodano: 17.10.2020 | Komentarze 0

Wczoraj dostałam wiadomość, że Fuji jest już gotowy. Miałam go dzisiaj odebrać, ale jako, że cały czas pada i jest mokro to stwierdziłam, że poczekam do poniedziałku. W następnym tygodniu ma być słonecznie, czyli wyszło idealnie. Dziwię się, że ludzie oddają rowery do przeglądu dopiero w marcu - kwietniu, kiedy WSZYSCY to robią. W jesieni/zimie serwisy nie mają praktycznie nic do roboty, dzięki temu oczekiwanie na naprawę trwa ok tydzień.
O tym, że pada i jest chłodno nie muszę już pisać. Patrząc na prognozy, spodziewałam się jakiejś ulewy, a tu tylko mżawka. Przejechałam się więc standardową rundką po Radawczyku.
Wspomnienie wiosny :)
Trochę mokro

Pozdrawiam,
Paulina.