Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi paulina91 z miasteczka Lublin. Mam przejechane 31899.54 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 165567 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy paulina91.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2020

Dystans całkowity:1405.37 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:68:12
Średnia prędkość:20.61 km/h
Maksymalna prędkość:59.76 km/h
Suma podjazdów:7351 m
Suma kalorii:15599 kcal
Liczba aktywności:22
Średnio na aktywność:63.88 km i 3h 06m
Więcej statystyk
  • DST 134.32km
  • Czas 05:54
  • VAVG 22.77km/h
  • VMAX 40.32km/h
  • Kalorie 1484kcal
  • Podjazdy 490m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Na pizzę do Urszulina :D

Niedziela, 16 lutego 2020 · dodano: 16.02.2020 | Komentarze 3

Kolejna jazda z cyklu "Smaki Lubelszczyzny". Nie była to jednak dla Nas żadna nowość, bo na pizzy w Urszulinie byliśmy już nie raz. Dzisiaj ustawiłam się z chłopakami na przypomnienie sobie jak ona smakuje. Zebrało się w sumie pięć osób. Po drodze, miał czekać na Nas jeszcze jeden kolega, ale za to inny akurat wtedy musiał wracać do domu, więc liczba osób się w sumie nie zmieniła. Pędziliśmy na początku z wiatrem w plecy. Nie trzeba nawet było zbytnio pedałować, żeby dojechać na miejsce. Gdy już pojedliśmy, napiliśmy, kolejny kolega stwierdził, że nie chce mu się wracać pod wiatr, zatem pojechał na pociąg :D A my twardo trzymaliśmy się swojego planu. Do Lublina wróciliśmy w czteroosobowej grupie. Pogoda dzisiaj była wspaniała. Wprawdzie trochę ten wiatr przeszkadzał na powrocie, ale byliśmy ta najedzeni, że mieliśmy co spalać ;)
Rowery przy pizzerni
Grupa dzisiejszej wyprawy na pizze
W pizzerni wielka dyskusja
Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 71.58km
  • Czas 03:28
  • VAVG 20.65km/h
  • VMAX 34.92km/h
  • Kalorie 835kcal
  • Podjazdy 343m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wojciechów

Piątek, 14 lutego 2020 · dodano: 14.02.2020 | Komentarze 0

Dzień był wyjątkowo senny. Wyszłam na rower, żeby móc się jakoś odmulić. Umówiliśmy się z Mario na wspólną rundkę do Wojciechowa. Gdy dojechaliśmy na miejsce, zatrzymaliśmy się przez basztą, znajdującą się w tej miejscowości. Chyba ze sto razy tamtędy przejeżdżałam i nawet nie wiedziałam, że coś takiego tam się znajduje, na dodatek przy głównej drodze. Wojciechów zawsze kojarzył mi się z tamtejszą kuźnią, a tu taka niespodzianka. No cóż, jak to mówią, człowiek nie wie co ma przed nosem.
Rowery przy baszcie w Wojciechowie

Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 34.67km
  • Czas 01:51
  • VAVG 18.74km/h
  • VMAX 37.08km/h
  • Kalorie 400kcal
  • Podjazdy 175m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poratować Radzika pompką :D

Czwartek, 13 lutego 2020 · dodano: 13.02.2020 | Komentarze 0

Kolejny wietrzny dzień. Sabina nie chce jakoś się od Nas wynieść. Przynajmniej było ciepło i słonecznie. Dzisiaj miałam za zadanie odprowadzić kolegę do sklepu rowerowego. Okazało się jednak, że bida miał rower na kapciu, bo jeździł nim ostatnio chyba w październiku :P Zabrałam zatem pompkę, żeby napompował sobie koła, aby mógł chociaż dojechać do sklepu. Po wykonaniu zadania, pojechałam jeszcze zrobić kółeczko dookoła Zalewu, wykorzystując tak piękną pogodę.


Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 36.60km
  • Czas 01:49
  • VAVG 20.15km/h
  • VMAX 37.08km/h
  • Kalorie 414kcal
  • Podjazdy 249m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powalczyć z Sabiną

Środa, 12 lutego 2020 · dodano: 12.02.2020 | Komentarze 0

Trzeci dzień beznadziejnej pogody za Nami. Dwa dni wytrzymałam ale dzisiaj w końcu musiałam się przekonać, czy faktycznie Sabina jest taka zła jak ją "malują" :) I owszem, było nieciekawie. Raz świeciło piękne słońce, a potem nagle zrywał się silny wiatr ze śniegiem. I tak w kółko. Najpierw poleciałam z wiatrem na wschód, żeby zobaczyć jakie to nowe dróżki są cudownie wyasfaltowane. No i najgorszy był powrót. Ile to musiałam się namęczyć, żeby w końcu móc wrócić do domu. Podmuchy silnego wiatru czasami wręcz zatrzymywały mnie w miejscu. Przynajmniej poćwiczyłam sobie siłę nóg :D

Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 100.24km
  • Czas 04:48
  • VAVG 20.88km/h
  • VMAX 41.76km/h
  • Kalorie 1134kcal
  • Podjazdy 617m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Do Źródełka Bystrzycy

Niedziela, 9 lutego 2020 · dodano: 09.02.2020 | Komentarze 1

Kolejna setka w tym tygodniu. To już zaczął się robić z tego jakiś rytuał, że co weekend jakaś seteczka ma wpaść. Dzisiaj pojechaliśmy do Źródła Bystrzycy. Na początku jechaliśmy w pięcioosobowej grupie, ale w Bychawie kolega musiał wracać do domu, więc na metę dotarliśmy w czwórkę. Pierwsza pięćdziesiątka szła tragicznie. Nie dość, że cały czas pod górkę, asfalty były tragiczne to i jeszcze wiatr wiał centralnie w twarz. Dopiero na powrocie mogliśmy odpocząć i śmignąć po nizinkach z wiatrem. Jak zwykle porozdzielaliśmy się na dwie grupy: szybszą i turystyczną :) Ale tak to jest, jak się jedzie w grupie, gdzie każdy ma inne tempo jazdy.
Uff w końcu podjechałam
Widok jakby w górach
Schwytać księżyc w palce
W rzeczywistości księżyc był mega duży, a na zdjęciu wyszła kropka
Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 103.80km
  • Czas 05:02
  • VAVG 20.62km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Kalorie 1155kcal
  • Podjazdy 547m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Lasy Kozłowieckie przy sobocie

Sobota, 8 lutego 2020 · dodano: 08.02.2020 | Komentarze 0

Przywitała Nas dzisiaj piękna pogoda. Miał być dzisiaj wyjazd rowerami do Zamościa, a powrót ciuchcią. Jednak niestety nagła wizyta brata ciotecznego zepsuła ten plan. Zatem trzeba było narysować jakąś setkę po okolicy, żeby nie zmarnować tak cudownego dnia. Pojechaliśmy do dawno odwiedzanych Lasów Kozłowieckich. Trasę udało mi się wyznaczyć tak, żeby były to wyłącznie jakieś boczne dróżki, a na dodatek pierwszy raz objechane. Akurat trafiłam tak, że jechaliśmy przez nowe asfalciki. Ileż to jeszcze nowych dróg zostało do przejechania :)
Parking w Lasach Kozłowieckich
Jak ostatnio ja z Mario
Widok na miasto nocą
Most Kultury nocą

Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 29.98km
  • Czas 01:33
  • VAVG 19.34km/h
  • VMAX 32.76km/h
  • Kalorie 354kcal
  • Podjazdy 131m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mroźno

Piątek, 7 lutego 2020 · dodano: 07.02.2020 | Komentarze 0

Wczoraj chłodno i mokro, dzisiaj mroźno i sucho. Niby to zima, więc temperatury na minusie nie powinny w ogóle dziwić. Niestety człowiek odzwyczaił się od "mrozów". A najlepsze jest to, że jeszcze dwa lata temu jeździłam w kilkunastostopniowym mrozie i cieszyłam się, jak tylko było lekko poniżej zera. Teraz, gdy jest już poniżej zera, czuję się jakbym miała zaraz zamarznąć. Dlatego wyszłam na krótką rundkę po Zemborzycach, żeby jak najszybciej móc wrócić z powrotem do domu.
Zachód słońca nad Zalewem Zemborzyckim. Jak ja uwielbiam ten widok

Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 45.80km
  • Czas 02:20
  • VAVG 19.63km/h
  • VMAX 34.56km/h
  • Kalorie 487kcal
  • Podjazdy 234m
  • Sprzęt Romet NYK
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Mokro.

Czwartek, 6 lutego 2020 · dodano: 06.02.2020 | Komentarze 1

Deszcz, wiatr, chłód... Nawet to nie powstrzymało mnie od jazdy. Wczoraj była piękna pogoda, a ja byłam uziemiona. Jeden dzień bez roweru to zdecydowanie dla mnie za długo. Dlatego dzisiaj nie patrząc na to co jest za oknem, wyciągnęłam swojego Rometa z błotnikami i w drogę. Pokręciliśmy się z Mario po bocznych dróżkach, bo niestety była taka pora, że ruch był wyjątkowo duży. Na dodatek ludzie strasznie śpieszyli się do domów, więc czuliśmy na plecach tą nerwową atmosferę.
Uaha, rowery dwa.
Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 33.97km
  • Czas 01:55
  • VAVG 17.72km/h
  • VMAX 29.52km/h
  • Kalorie 408kcal
  • Podjazdy 118m
  • Sprzęt Romet NYK
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nocny Patrol

Wtorek, 4 lutego 2020 · dodano: 04.02.2020 | Komentarze 3

Jako, że dzisiaj cały dzień padało, to dopiero wieczorem wybrałam się na przejażdżkę. Wyjechałam niestety o godzinie, w której ruch jest największy. Pokręciłam się zatem po okolicznych ścieżkach rowerowych. Trochę się zdziwiłam, bo nie spotkałam tam kompletnie nikogo, a nie dość, że przestało padać to i zrobiło się nawet ciepło.
Lublin wieczorową porą


Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 45.70km
  • Czas 02:04
  • VAVG 22.11km/h
  • VMAX 38.16km/h
  • Kalorie 474kcal
  • Podjazdy 238m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jazda z cyklu: "Kur...de, kolejny kapeć" :\

Poniedziałek, 3 lutego 2020 · dodano: 03.02.2020 | Komentarze 5

Kolejny piękny dzień. Gdy tylko słońce zaświeciło za oknem, wygruziłam się z domu. Przeanalizowałam kierunek wiatru i dobrałam trasę tak, aby przez większość niej wiało mi w plecy :) Jazda szła dość sprawnie, do czasu dojechania do Lublina. W planach była pięćdziesiątka. Jednak gdy zostały mi ostatnie 4 km poczułam, że coś jest nie tak. No i jak to niektórzy mówią "klątwa nowego roku" trwa w najlepsze. Kapeć, ale tym razem w tylnym kole. Oponę wymieniłam w przednim, więc z nim już mam spokój, ale niestety teraz padło na drugie. Zatem do domu wróciłam spacerkiem. Dobrze, że było niedaleko (jakieś 3 km :) ).

Zielone pole niedaleko Lublina


Pozdrawiam,
Paulina