Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi paulina91 z miasteczka Lublin. Mam przejechane 31899.54 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 165567 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy paulina91.bikestats.pl
  • DST 36.35km
  • Czas 01:54
  • VAVG 19.13km/h
  • VMAX 40.70km/h
  • Sprzęt Romet NYK
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mroźny CX

Niedziela, 24 listopada 2019 · dodano: 24.11.2019 | Komentarze 0

Pogoda na Lubelszczyźnie nie dopisuje. Nie dość, że wieje mroźny i silny wiatr to jeszcze temperatura jest poniżej zera (-3*C). Mimo wszystko postanowiliśmy wraz z Marzeną i Pawłem pojechać sobie na krótką rundkę po okolicznych polach. Oni na rowerach MTB ja zaś na grawelu. W polu mega błoto, więc nawet na tak krótkim dystansie rower zdążył się trochę pobrudzić, a ja razem z nim :) Pierwszy raz tego roku przemarzły mi stopy, a moja twarz przybrała kolo mojej kurtki.
Ochrona przed wiatrem czyli ostatnia w peletonie
Dziewczyny na rowery. Ja i Marza w polu :D
Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 30.05km
  • Czas 01:23
  • VAVG 21.72km/h
  • VMAX 44.30km/h
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pora zacząć się hartować

Piątek, 22 listopada 2019 · dodano: 22.11.2019 | Komentarze 0

Długo zastanawiałam się nad wyjściem na rower. Patrząc na pogodę za oknem, miałam sobie już odpuścić jazdę. Jednak po jakimś czasie stwierdziłam, że najwyżej przejadę sobie dookoła zalewu i wrócę do domu (najważniejsze jest to, żeby wyjść z domu i trochę się przewietrzyć). Po kilku kilometrach zobaczyłam, że jakoś dobrze mi się jedzie i jak to zwykle bywa na 13 - sto kilometrowym kółku (tyle wynosi objazd dookoła Zalewu Zemborzyckiego) się nie skończy. Poleciałam trochę dalej i tak oto wyszło 30 km :) Mimo wiejącego dość silnego wiatru i temperatury wynoszącej ok 0 stopni bardzo dobrze mi się jechało. Pomost przy restaurazcji Portofino
Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 35.70km
  • Czas 01:42
  • VAVG 21.00km/h
  • VMAX 43.00km/h
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozpoczęcie sezonu na takie pitu, pitu

Wtorek, 19 listopada 2019 · dodano: 19.11.2019 | Komentarze 1

Po wielu wątpliwościach i namowach zdecydowałam się w końcu na założenie konta na bikestats :) Lepiej późno niż wcale. Moje statystyki tutaj w tym roku nie będą jakieś specjalne (jako, że rok powoli się już kończy). Na swoim koncie w 2019 r  mam już przejechane 12 911 km. To był bardzo "szalony rok". Jednak pora już się wyciszać i jeździć spokojnie, bez żadnych wariactw. Nawet już mój organizm mówi, że powoli przejść na stan odpoczynku, dlatego  moje dystanse nie będą już takie jak w lecie, gdzie się jeździło po 100, 200 a nawet 300 km w dzień ;) Nie przestanę jednak jeździć, nawet w zimie, bo nie toleruje żadnych Zwiftów ani innych chomików. Dzisiaj pogoda zdecydowanie dopisała, jednak musiałam się streszczać i mimo wielkiej chęci przejechałam tylko 35 km. Taka jesień mi się podoba :)

Piękna, słoneczna pogoda

Widok na ścieżkę rowerową


Pozdrawiam,
Paulina





  • DST 202.52km
  • VMAX 50.00km/h
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nielisz - Cyców - Niemce czyli IV LMT BIS :D

Sobota, 16 listopada 2019 · dodano: 22.11.2019 | Komentarze 0

Nigdy nie pomyślałabym, że w listopadzie zrobię taki dystans. Pogoda jednak dopisała (towarzystwo oczywiście też). Nie spodziewałam się, że znajdzie się tylu wariatów, żeby przejechać 200 km. Rowerowy Lublin ponownie zorganizował ustawkę prowadzącą przez Nielisz - Cyców - Niemce (nawiązanie do skeczu kabaretu Smile). Na koniec oczywiście obowiązkowy medal. Tak się złożyło, że to był ostatni tak ciepły dzień w listopadzie. Do Nielisza jechaliśmy całą grupą (czyli przez pierwsze 70 km). Następnie podzieliliśmy się na małe grupki i każdy jechał po swojemu. Ja zostałam z Marzenką, Bartem i Tomkiem, a później już tylko z Marzenką i Bartem. Następnego dnia miałam dość roweru, ale satysfakcja była. Wróciliśmy wraz z zachodem słońca, a nawet po zachodzie. Cieszę się, że w Lublinie jest tyle ultrasów, a nie tylko "ścigantów".
Postój grupowy w Żółkiewce
Ciąg dalszy postoju w Żółkiewce
Zdjęcie przy znaku Nielisz
Tam, gdzie prowadzi nawigacja Mio
Marza na odpoczynku jedząca kanapkę :D
Zdjęcie przy znaku Cyców, którego niewidać
Powrót o zachodzie słońca
Medal zdobyty za 200 km od Rowerowego Lublina
Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 33.92km
  • Czas 01:38
  • VAVG 20.77km/h
  • VMAX 39.20km/h
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

#kolarstwo_romantyczne

Środa, 13 listopada 2019 · dodano: 22.11.2019 | Komentarze 0

Dzisiaj postanowiłam pojechać nad Zalew i popodziwiać piękny zachód słońca. Zrobiłam dwa kółka dookoła, ponieważ jedno to było zdecydowanie za mało, zwłaszcza, że widoki były przecudowne. Ponadto pojechałam zobaczyć co się dzieje na mieście w godzinach szczytu. A tam istny armagedon. Jaką  ja czułam satysfakcję, gdy przejeżdżałam koło samochodów stojących w gigantycznym korku. Trochę jednak współczułam kierowcom, bo ktoś mądry tak zadecydował, żeby remontować wszystkie ulice dookoła i to w tym samym czasie.
Zachód słońca przy miejskim zgiełku
Piękne niebo nad zalewem zemborzyckim
Zachód słońca nad Zalewem Zemborzyckim
Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 34.86km
  • Czas 01:45
  • VAVG 19.92km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przewietrzyć B'twina

Poniedziałek, 11 listopada 2019 · dodano: 22.11.2019 | Komentarze 0

Przez całonocny deszcz to na asfaltach było mega mokro. Dość wysoka temperatura na ten listopad wyganiała mnie z domu, a szkoda było mi chlapać Fuji lub Rometa. Stwierdziłam zatem, że wyciągnę z piwnicy już zapomnianego i zakurzonego B'twina (czyli moją pierwszą szosę). Posiada on błotniki więc to był idealny rower na taką pogodę. Wywiałam z niego pajęczynę i teraz znów czeka na jego czas. Teraz pewnie będzie wykorzystywany niejednokrotnie.




  • DST 142.06km
  • Czas 06:41
  • VAVG 21.26km/h
  • VMAX 35.30km/h
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Żmijowisko w kwartecie:)

Sobota, 9 listopada 2019 · dodano: 22.11.2019 | Komentarze 0

Na dzisiaj Mario (Mariobiker) zorganizował świetną wycieczkę do grodziska "Żmijowiska", które znajduje się niedaleko Poniatowej. Szczerze powiedziawszy nigdy o nim nie słyszałam, a wtedy zobaczyłam też, że są jeszcze inne grodziska niedaleko tego i że to jest w ogóle cały szlak prowadzący przez nie wszystkie. Zatem zebraliśmy się w czwórkę ja, Mario, Piotrek (De5troy3r) i Marza. Pogoda oczywiście dopisała (jak to bywa na wszystkich ustawkach Maria :) ) Nie powiem, jak stanęliśmy przy tych chatkach to zaczęło mi się robić zimno, więc pstryknęłam tylko kilka fotek i jak najszybciej chciałam już zbierać się z powrotem. To był dzień zapowiadajacy piękną i cudowną jesień.
Mój i Maria rower przy tablicy informacyjnej
Widok na Żmijowisko z moim cieniem
Zdjęcie chat na Żmijowisku
Moje zdjęcie a w tle chatynki
Pogoń za peletonem z Marzeną na czele
Powrót przy zachodzie słońca
Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 31.51km
  • Czas 01:34
  • VAVG 20.11km/h
  • VMAX 35.30km/h
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bo my się deszczu nie boimy. Miłe spotkanie w tak brzydką pogodę :)

Czwartek, 7 listopada 2019 · dodano: 22.11.2019 | Komentarze 0

Cały dzień deszczowy i pochmurny. Raz pada, raz nie pada. Nie mogłam usiedzieć w domu więc stwierdziłam, że pierdzielę i pojadę. Może  uda się trafić w okienko pogodowe. Fakt, było mokro ale cykloza zwyciężyła. Jechałam sobie zadowolona, że nikogo nie będzie na ścieżce rowerowej, a tu nagle przed moim nosem pojawia się Andrzej. Andrzej jeździ z plecakiem, a w nim wozi swoją lustrzankę, przez co robi naprawdę cudowne zdjęcia. Połączył dwie pasje :) Podobnie jak ja, jeździ w każdą pogodę. On wracał już do domu, a ja akurat jechałam w jego stronę, zobaczyć rzeźby, które pojawiły się przy ścieżce rowerowej. Są to rzeźby nawiązujące do historii Lublina. Porobiliśmy zdjęcia przy tych zdjęciach i każdy pojechał w swoją stronę. Na szczęście wtedy akurat nie padało, więc postanowiłam zrobić sobie jeszcze kółko dookoła zalewu. Nie wiem czy to był jednak dobry pomysł, bo w połowie okrążenia zaczął padać ulewny deszcz. Więc cała mokra wróciłam do domu.
Spotkanie Andrzeja na ścieżce rowerowej
Jedna z rzeźb przy ścieżce
Andrzej z rzeźbami w tle
Wyrzeźbiony lubelski koziołek
Łódki na Zalewie Zemborzyckim
Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 37.79km
  • Czas 01:46
  • VAVG 21.39km/h
  • VMAX 56.50km/h
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Prawie wiosna

Wtorek, 5 listopada 2019 · dodano: 22.11.2019 | Komentarze 0

Udało mi się wstrzelić w odpowiednią pogodę. Przed południem było ciepło i słonecznie, zatem postanowiłam skorzystać z takiej pogody. Pojechałam sobie na krótką przejażdżkę po okolicy. Gdy wróciłam po dwóch - trzech godzinach zaczęło się chmurzyć, a następnie zaczął padać dość rzęsisty deszcz. Byłam strasznie zadowolona, że nie czekałam do wieczora, tylko udało mi się wcześniej zebrać i pojechać w siną dal :)
Słońce wznoszące się nad polami
Horyzont a nad nim błękitne niebo
Selfie podczas jazdy kamerką sportową
Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 38.47km
  • Czas 01:41
  • VAVG 22.85km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pogoń za męską dumą

Poniedziałek, 4 listopada 2019 · dodano: 22.11.2019 | Komentarze 2

Historia jaka jedna z wielu. Jadę sobie jak zwykle spokojnie i zadowolona, mijam kilku rowerzystów na ścieżce rowerowej przy zalewie, aż tu nagle słyszę szum opon. Jeden z rowerzystów na starszym góralu postanowił mnie wyprzedzić i lecieć jak wariat. Zatem złapałam się za nim na koło i jadę dalej. Śmiesznie to wyglądało jak pan zasuwał nogami abym tylko go nie dogoniła, a tym bardziej nie wyprzedziła. Nie powiem takie sytuacje spotykają mnie nie raz. Są to albo starsi Panowie albo gówniarze. Męska duma nie pozwala, żeby kobieta ich wyprzedziła. Jednak dzisiaj spotkał mnie szok, bo już na samym końcu ścieżki rowerowej, Pan mnie przeprosił i sam przyznał, że jego ambicja i duma nie pozwoliła abym jechała przed nim. Ja zazwyczaj korzystam z okazji i jadę za kimś, a szczególnie jak jest pod wiatr :)
Pozdrawiam,
Paulina