Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi paulina91 z miasteczka Lublin. Mam przejechane 31899.54 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 165567 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy paulina91.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2020

Dystans całkowity:1738.12 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:81:34
Średnia prędkość:21.31 km/h
Maksymalna prędkość:53.64 km/h
Suma podjazdów:9431 m
Suma kalorii:19761 kcal
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:72.42 km i 3h 23m
Więcej statystyk
  • DST 83.79km
  • Czas 03:56
  • VAVG 21.30km/h
  • VMAX 38.88km/h
  • Kalorie 873kcal
  • Podjazdy 391m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobotni spacerek :)

Sobota, 4 kwietnia 2020 · dodano: 04.04.2020 | Komentarze 0

Na dzisiejszy dzień, zaplanowałam sobie taką trasę, żeby po pierwsze uniknąć jazdy przez ścieżkę rowerową przy Zalewie Zemobrzyckim, a po drugie, żeby jechać już typowymi bocznymi drogami. Na okolicznych wsiach i mniejszych miejscowościach cisza i spokój. Wiadomo, tylko przy sklepach ruch trochę większy. Pogoda słoneczna, a wiatr był średnio odczuwalny. Jak wracałam widziałam, że zalewowa ścieżka była patrolowana przez policję i wojsko. Przynajmniej policjanci mogą się trochę przespacerować. Jakoś ciężko mi się dzisiaj jechało. Czułam takie ogólne zmęczenie. Ale tak to jest gdy człowiek uzależniony od roweru i szkoda mu tak pięknej pogody. Jak na złość nic ostatnio nie chce spaść z nieba :D
Staw zagrodzony takim własnie tasiemkami, żeby wędkarze nie mogli wchodzić i łowić ;(

Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 48.46km
  • Czas 02:14
  • VAVG 21.70km/h
  • VMAX 40.68km/h
  • Kalorie 504kcal
  • Podjazdy 262m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wokół komina

Piątek, 3 kwietnia 2020 · dodano: 03.04.2020 | Komentarze 0

Pogoda jak zwykle ostatnio dopisuje. Tym razem wybrałam się szosówką. Pojeździłam po pobliskich drogach, omijając ścieżkę rowerową przy Zalewie Zemborzyckim. Wprawdzie nie jest ona zamknięta ale wolę unikać już spacerowiczów, biegaczy i innych rowerzystów, żeby nie powodować jakiegoś zbędnego zamieszania. Na trasie mijała mnie policja i straż miejska. Gdyby jeszcze ktoś miał wątpliwości, to naprawdę oni mają dużo innych rzeczy do roboty, niż ściganie pojedynczego rowerzysty, który jedzie z dala od jakichkolwiek ludzi. Wiało dość silnie z zachodu, więc wybrałam trasę tak, żeby mieć większość z wiatrem. Niestety wracając dość ruchliwą drogą, miałam silne, boczne porywy. Przez to musiałam się nieźle pilnować, żeby nie zdmuchnęło mnie do rowu, zwłaszcza wtedy, gdy mijałam się z pędzącym tirem :)
P.S nie wstawiam na razie mapek ze stravy, z powodu tego, co się dzieje teraz. Jak już się wszystko uspokoi, to wtedy udostępnię swoje jazdy :)

Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 51.38km
  • Czas 02:56
  • VAVG 17.52km/h
  • VMAX 39.60km/h
  • Kalorie 772kcal
  • Podjazdy 275m
  • Sprzęt Romet NYK
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odpocząć psychicznie

Czwartek, 2 kwietnia 2020 · dodano: 02.04.2020 | Komentarze 5

To co teraz się dzieje w związku z koronawirusem to istne szaleństwo. Społeczność rowerowa podzieliła się na tych co jeżdżą i Ci co są na 100% w akcji  #zostańwdomu. Przez to nienawiść tej drugiej grupy do pierwszej już sięga zenitu. Wszędzie jakiś hejt i pretensje. Ja rozumiem, że siedzenie w domu non stop, jeszcze ze znudzonymi dziećmi może przysporzyć pewnej frustracji, no ale ludzie, to nie moja wina. Niedawno, ktoś mi napisał komentarz, że jadąc przez osiedle rowerem mogę kogoś zarazić albo ktoś mnie. Nie wiem co musiałabym robić, żeby kogoś zarazić JADĄC NA ROWERZE. Chyba tylko pluć na każdego przechodnia. Ale i tak wymagałoby to ode mnie nie lada wysiłku, bo chodniki są przedzielone od jezdni parkingami, gdzie teraz są zapchane samochodami wzdłuż i wszerz. Ludzie, naprawdę trochę pomyślunku. Dlatego, żeby wyrwać się od tej głupoty przejechałam się po polach i lasach i różnych takich bezdrożach. Wyznaczyłam sobie trasę przez las, który myślałam, że jest mało popularny. Trochę nawet się martwiłam, że droga, którą miałam jechać będzie zarośnięta. A tu szok. Wjeżdżam, a lasu prawie w ogóle było. Wycięli jego sporą część. Przykro mi się zrobiło patrząc na to wszystko. Ludzie mają siedzieć w domu, a lasy i tereny zielone znikają w mgnieniu oka. Jeszcze się okaże, że jak już będziemy mogli całkowicie wyjść z domu, drzew już nie będzie ;(
Las, a raczej jego braki. Czyli tak zwana wycinka
Droga rozjeżdżona przez sprzęty do wycinki drzew
Łowisko ryb (złów i wypuść)
Mostek nad łowiskiem (strach było przechodzić)
Cmentarz wojenny z 1915r
Bocian na zaoranym polu

Pozdrawiam,
Paulina




  • DST 68.06km
  • Czas 03:17
  • VAVG 20.73km/h
  • VMAX 39.24km/h
  • Kalorie 759kcal
  • Podjazdy 307m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Kwiecień plecień...

Środa, 1 kwietnia 2020 · dodano: 01.04.2020 | Komentarze 5

Kwiecień przywitał nas piękną i słoneczną pogodą, ale dość chłodną. Niestety silny i zimny wiatr powodował, że odczuwalna temperatura była bliska 0. Przejechaliśmy po wąskich dróżkach w okolicy Wojciechowa. Na szczęście powrót mieliśmy z wiatrem, więc mogłam odpocząć od początkowej walce z nim.
P.S Dla tak zwanego "trolla". Mijała nas dzisiaj policja i jakoś ani nas nie "spałowała" ani nawet się nie zatrzymała :)
Droga w lesie za którym są tylko dwa domy
Zdjęcie swojego cienia
Zapomniałam zdjąć rękawic kuchennych :D

Pozdrawiam,
Paulina.