Info

Suma podjazdów to 165567 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2022, Sierpień7 - 0
- 2022, Lipiec5 - 0
- 2022, Czerwiec18 - 0
- 2022, Maj15 - 0
- 2022, Kwiecień8 - 0
- 2022, Marzec13 - 0
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń11 - 2
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad3 - 2
- 2021, Październik9 - 0
- 2021, Wrzesień10 - 2
- 2021, Sierpień8 - 0
- 2021, Lipiec16 - 0
- 2021, Czerwiec14 - 2
- 2021, Maj12 - 0
- 2021, Kwiecień9 - 0
- 2021, Marzec12 - 0
- 2021, Luty11 - 0
- 2021, Styczeń18 - 0
- 2020, Grudzień10 - 0
- 2020, Listopad21 - 3
- 2020, Październik20 - 1
- 2020, Wrzesień20 - 1
- 2020, Sierpień18 - 10
- 2020, Lipiec20 - 3
- 2020, Czerwiec24 - 9
- 2020, Maj23 - 2
- 2020, Kwiecień24 - 18
- 2020, Marzec21 - 16
- 2020, Luty22 - 17
- 2020, Styczeń26 - 4
- 2019, Grudzień19 - 7
- 2019, Listopad16 - 3
- DST 58.86km
- Czas 02:53
- VAVG 20.41km/h
- VMAX 37.44km/h
- Kalorie 658kcal
- Podjazdy 349m
- Sprzęt Fuji Transonic
- Aktywność Jazda na rowerze
Powalczyć z wiatrem
Piątek, 26 czerwca 2020 · dodano: 26.06.2020 | Komentarze 1
Kolejny piękny dzień. Trzeba było więc ten fakt wykorzystać. Wyznaczyłam sobie trasę tym razem na wschód. Niestety nie mam zbytnio dobrej orientacji w terenie, więc chcąc poznawać nowe drogi muszę się posiłkować nawigacją. Drogi prowadziły w 100% przez asfalty. Ale gorzej było z masakrycznie mocnym wiatrem. Najgorszą część trasy (czyli serwisówka, która ma kilka długich podjazdów) zaliczyłam z tak zwanym wmordewind. Jechałam wtedy max 15 km/h :D Zawzięcie też walczyłam ze swoją psychiką, żeby wcześniej nie skręcić i nie wrócić z wiatrem do domu. Stwierdziłam jednak, że nigdzie mi się nie śpieszy, a średnią mam głęboko w d.. Więc powoli pokonywałam kolejne kilometry. Powrót był już samą przyjemnością. Wstąpiłam na "ranczo", tam już czekał na mnie Piotrek. Posiedzieliśmy, odpoczęliśmy i z wiatrem polecieliśmy do domu.
Pozdrawiam,
Paulina.