Info

Suma podjazdów to 165567 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2022, Sierpień7 - 0
- 2022, Lipiec5 - 0
- 2022, Czerwiec18 - 0
- 2022, Maj15 - 0
- 2022, Kwiecień8 - 0
- 2022, Marzec13 - 0
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń11 - 2
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad3 - 2
- 2021, Październik9 - 0
- 2021, Wrzesień10 - 2
- 2021, Sierpień8 - 0
- 2021, Lipiec16 - 0
- 2021, Czerwiec14 - 2
- 2021, Maj12 - 0
- 2021, Kwiecień9 - 0
- 2021, Marzec12 - 0
- 2021, Luty11 - 0
- 2021, Styczeń18 - 0
- 2020, Grudzień10 - 0
- 2020, Listopad21 - 3
- 2020, Październik20 - 1
- 2020, Wrzesień20 - 1
- 2020, Sierpień18 - 10
- 2020, Lipiec20 - 3
- 2020, Czerwiec24 - 9
- 2020, Maj23 - 2
- 2020, Kwiecień24 - 18
- 2020, Marzec21 - 16
- 2020, Luty22 - 17
- 2020, Styczeń26 - 4
- 2019, Grudzień19 - 7
- 2019, Listopad16 - 3
- DST 66.38km
- Czas 04:15
- VAVG 15.62km/h
- VMAX 27.72km/h
- Kalorie 1498kcal
- Podjazdy 58m
- Sprzęt Romet NYK
- Aktywność Jazda na rowerze
Jantar dzień 6. Zalew Wiślany
Wtorek, 16 czerwca 2020 · dodano: 16.06.2020 | Komentarze 0
Ostatni dzień pobytu w Jantarze. Dzisiaj miało być lajtowo. Krótka trasa, żebyśmy jutro wypoczęci wrócili do Lublina. Okazało się zupełnie inaczej. Niby TYLKO 66 km, ale ciągnęło się to niemiłosiernie. Większość dróg, to były płyty. Po tym wyjeździe, mój tyłek chyba zaraz mi odpadnie :D
Pojechaliśmy zobaczyć Zalew Wiślany. Okazało się, że jedziemy niebieskim szlakiem rowerowym. Podziwiam ludzi, którzy przejechali go od początku do końca. Do tej trasy potrzeba roweru posiadającego jakąkolwiek amortyzację. Nasze gravele niestety tego nie mają, więc trochę się przy niej wymęczyliśmy.
Jednak, przekonaliśmy się również, że rower karbonowy to nie tylko szpan, ale i komfort jazdy. Piotrek posiada aluminiowego Cuba, ja natomiast karbonowego Rometa. Nie odczuwałam żadnego bólu górnej części ciała (no jak wspomniałam, moje cztery litery nieźle ucierpiały przez te kilka dni na tych "drogach"). Natomiast Piotrek często narzekał na ból rąk. Więc jak ktoś myśli, że karbon to rower tylko dla szpanerów, naprawdę grubo się myli.
Pogoda ponownie nam dopisała. Wiało troszeczkę mocniej niż wczoraj, natomiast było zdecydowanie cieplej. Będąc na polach, nieźle nas tam przygrzewało. Drogi prowadziły przede wszystkim pola i łąki. Mogliśmy popodziwiać okoliczną przyrodę. Rzadko kiedy wjeżdżaliśmy w jakieś tereny zamieszkałe.
Pozdrawiam,
Paulina.