Info

Suma podjazdów to 165567 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2022, Sierpień7 - 0
- 2022, Lipiec5 - 0
- 2022, Czerwiec18 - 0
- 2022, Maj15 - 0
- 2022, Kwiecień8 - 0
- 2022, Marzec13 - 0
- 2022, Luty8 - 0
- 2022, Styczeń11 - 2
- 2021, Grudzień1 - 0
- 2021, Listopad3 - 2
- 2021, Październik9 - 0
- 2021, Wrzesień10 - 2
- 2021, Sierpień8 - 0
- 2021, Lipiec16 - 0
- 2021, Czerwiec14 - 2
- 2021, Maj12 - 0
- 2021, Kwiecień9 - 0
- 2021, Marzec12 - 0
- 2021, Luty11 - 0
- 2021, Styczeń18 - 0
- 2020, Grudzień10 - 0
- 2020, Listopad21 - 3
- 2020, Październik20 - 1
- 2020, Wrzesień20 - 1
- 2020, Sierpień18 - 10
- 2020, Lipiec20 - 3
- 2020, Czerwiec24 - 9
- 2020, Maj23 - 2
- 2020, Kwiecień24 - 18
- 2020, Marzec21 - 16
- 2020, Luty22 - 17
- 2020, Styczeń26 - 4
- 2019, Grudzień19 - 7
- 2019, Listopad16 - 3
- DST 37.22km
- Czas 01:35
- VAVG 23.51km/h
- VMAX 37.44km/h
- Kalorie 368kcal
- Podjazdy 146m
- Sprzęt Fuji Transonic
- Aktywność Jazda na rowerze
Przy zachodzie słońca
Wtorek, 15 września 2020 · dodano: 15.09.2020 | Komentarze 0
Dopiero wieczorem mogłam wybrać się na rower. Tak też zrobiłam. Pogoda jest nadal piękna i słoneczna, przez to załapałem się na zachód słońca. Zrobiłam krótkie półtoragodzinne kółko. Powrót wypadł mi przez ścieżkę rowerową przy zalewie. Na szczęście ludzi nie było tragicznie dużo, więc nawet spokojnie dałam radę przejechać, nie denerwując się na nikogo. Oczywiście dwóch chłopaków chciało się "popisać" i wyprzedzili mnie, żeby pokazać, że babie się nie dadzą. Długo jednak nie wytrzymali dość mocnego tempa więc praktycznie po kilkudziesięciu metrach się poddali:D Naprawdę strasznie śmieszą mnie takie sytuacja i ta "ambicja".
Pozdrawiam,
Paulina.
- DST 60.43km
- Czas 02:49
- VAVG 21.45km/h
- VMAX 41.04km/h
- Kalorie 686kcal
- Podjazdy 237m
- Sprzęt Fuji Transonic
- Aktywność Jazda na rowerze
Tour the Świdnik
Poniedziałek, 14 września 2020 · dodano: 14.09.2020 | Komentarze 0
Trzeba korzystać z ciepłych dni jak tylko można. Później człowiek pewnie będzie narzekał, a że to zimno, a że to deszcz pada... Póki co jest ciepło i słonecznie, więc ciuchy z długimi rękawkami i nogawkami nadal zostają głęboko w szafie.
Dzisiaj miałam tajną misję do załatwienia, więc musiałam pojechać na wschód. Praktycznie objechałam Świdnik dookoła. Oczywiście znowu wypadło tak, że na początku leciałam z wiatrem. Dopiero na powrocie poczułam, że wieje dość umiarkowanie. Na szczęście tragedii na powrocie nie było.
Dobrze, że są ścieżki rowerowe, bo wracając przez miasto mijałam niezły korek.
Pozdrawiam,
Paulina.
- DST 189.04km
- Czas 08:03
- VAVG 23.48km/h
- VMAX 53.64km/h
- Kalorie 1874kcal
- Podjazdy 957m
- Sprzęt Fuji Transonic
- Aktywność Jazda na rowerze
Zwierzyniec z chłopakami :D
Sobota, 12 września 2020 · dodano: 12.09.2020 | Komentarze 0
W końcu przyszedł weekend, a do tego jeszcze z tak piękną pogodą. Dzisiejszy kierunek jazdy zaproponował Radzik, bo chciał w końcu zrobić 200 km. Ja wyznaczyłam trasę, zabrałam Piotrka i we trójkę pojechaliśmy do Zwierzyńca. Oczywiście jeśli Zwierzyniec to i Szczebrzeszyn, a tam obowiązkowe zdjęcie przy pomniku Chrząszcza.
Gdy już dotarliśmy do celu, poszliśmy na pyszne lody, które wspominam jeszcze z dzieciństwa. Niedaleko znajduje się też browar, więc wstąpiliśmy na zimnego "izotonika". Wiadomo, jeśli taki dystans to nie może obyć się bez obiadu. Zjedliśmy go w "Perle Roztocza" w Szczebrzeszynie.
Widać już, że sezon wakacyjny się skończył i ludzi na Roztoczu jest już bardzo mało.
Najgorsze jest to, że gdy się rano wyjeżdża, jest strasznie zimno, a za jakiś czas robi się gorąco. Na szczęście Piotrek miał duże sakwy. Dzięki czemu pomieścił ciuchy potrzebne do przebrania się :D
Pozdrawiam,
Paulina.
- DST 77.69km
- Czas 03:26
- VAVG 22.63km/h
- VMAX 41.04km/h
- Kalorie 810kcal
- Podjazdy 418m
- Sprzęt Fuji Transonic
- Aktywność Jazda na rowerze
Po okolicy
Piątek, 11 września 2020 · dodano: 11.09.2020 | Komentarze 0
Weekend i następny tydzień zapowiada się wspaniale. Miałam oddać Fuji do generalnego przeglądu, jednak patrząc na prognozę pogody stwierdziłam, że poczekam z tym jeszcze trochę. Chcę te słoneczne dni wykorzystać do maksimum. Dzisiaj chciałam pokazać Radzikowi ten nowy asfalt, którym się niedawno zachwycałam :D Przy okazji zrobiliśmy rundkę po okolicy. Na szczęście tym razem wiatr aż tak nie przeszkadzał jak ostatnio, więc nawet przyjemnie się kręciło.
Pozdrawiam,
Paulina.
- DST 100.48km
- Czas 04:37
- VAVG 21.76km/h
- VMAX 46.44km/h
- Kalorie 1087kcal
- Podjazdy 641m
- Sprzęt Fuji Transonic
- Aktywność Jazda na rowerze
Do Kurowa, popsuć Radzikowi średnią :D
Czwartek, 10 września 2020 · dodano: 10.09.2020 | Komentarze 0
Wprawdzie w powietrzu czuć już typową jesień, ale pogoda jeszcze nas rozpieszcza. Temperatura sięga ok 20 stopni, a na niebie w końcu pojawiło się słońce. Jedyne na co niestety muszę ponarzekać na mega silny wiatr, przez który można poćwiczyć siłę woli i mięśni :D
Dzisiaj pojechałam do Kurowa po Radzika, żeby się nie zgubił i spokojnie dojechał do Lublina. Przy okazji popsułam mu trochę średnią, bo dobrze mu się leciało centralnie z wiatrem z Garwolina. Ja niestety przez 40 km musiałam mordować się z tak zwanym wmordewind, żeby dotrzeć na miejsce spotkania. Licznik pokazywał mi aż 19 km/h :D Gdy zrobiłam nawrót od razu polubiłam ten wiatr. Dzięki temu mogłam poprawić swoją średnią :D
Pozdrawiam,
Paulina.
- DST 69.03km
- Czas 03:13
- VAVG 21.46km/h
- VMAX 49.32km/h
- Kalorie 739kcal
- Podjazdy 400m
- Sprzęt Fuji Transonic
- Aktywność Jazda na rowerze
Tam gdzie lubię
Środa, 9 września 2020 · dodano: 09.09.2020 | Komentarze 0
Znowu słońce i znowu trzeba było się gdzieś przejechać. Na szczęście wiatr już nie przeszkadzał jak wczoraj. Mimo to wolałam zmienić kierunek i pojechałam tam, gdzie najbardziej lubię, czyli północny - zachód. Pokręciłam się tym razem po znanych mi drogach i dróżkach. Niedługo trzeba będzie oddać Fuji do przeglądu. W końcu mu się to należy, po całorocznym wariactwie :)
Pozdrawiam,
Paulina.
- DST 98.06km
- Czas 04:29
- VAVG 21.87km/h
- VMAX 40.32km/h
- Kalorie 1066kcal
- Podjazdy 353m
- Sprzęt Fuji Transonic
- Aktywność Jazda na rowerze
Jeszcze mnie tam nie było O.o
Wtorek, 8 września 2020 · dodano: 08.09.2020 | Komentarze 0
W końcu pora była wsiąść na rower :D Pogoda niestety ostatnio nie dopisywała, praktycznie cały czas padało, a jak już przestało to wtedy odechciało mi się wychodzić z domu. Dzisiaj jednak słońce zaszczyciło nas swoją obecnością. Zatem korzystając z tej okazji, wyznaczyłam sobie trochę dłuższą trasę, żeby jakoś te wolne dni od kręcenia nadrabiać. Po przeanalizowaniu kierunku wiatru, stwierdziłam, że pierwsze pojadę mając go w plecy. Jak zwykle robię odwrotnie to co wszyscy ;D Większość, zawsze mówi mi, że lepiej wracać z wiatrem, a ja przeciwnie :) Tak więc wybrałam kierunek wschodni. Okazało się, że pojechałam zupełnie nieznanymi mi drogami, które strasznie mi się spodobały. Szczerze, myślałam, że w promieniu 50 km żadna droga mnie nie zaskoczy, a tu jednak byłam mile zaskoczona. Następnym razem trzeba będzie zrobić większe "kółko" w tamtym kierunku. Zero ruchu, wąskie uliczki wśród pól i lasów. Czego więcej chcieć ;)
Pozdrawiam,
Paulina.
- DST 61.04km
- Czas 04:01
- VAVG 15.20km/h
- VMAX 33.84km/h
- Kalorie 866kcal
- Podjazdy 355m
- Sprzęt Romet NYK
- Aktywność Jazda na rowerze
CX z Mio Suprise me :D
Piątek, 4 września 2020 · dodano: 04.09.2020 | Komentarze 0
Zupełnie nie miałam pomysłu na dzisiejszą jazdę. Wiedziałam jedno. Muszę w końcu ruszyć Rometa, bo się biedny zastanie. Ale gdzie tu by pojechać? Najpierw chciałam wyznaczyć sobie jakąś trasę. Jednak jak tak zaczęłam klikać, okazało się, że jak zwykle wyznaczam ją sobie po znanych mi drogach. Nie, no nie może tak być. Od czego mam Mio i jego Suprise Me. Miałam trzy możliwości do wyboru. Wybrałam Krzczonów i okolice. Jeśli chodzi o drogi gruntowe, to właśnie ten kierunek uwielbiam najbardziej.
No i jadę. Na początku było miło i przyjemnie. Po jakichś 10 km, nawigacja każe mi skręcać w jakąś drogę prowadzącą koło zabudowań. No i stało się. Okazało się, że nie leciała koło, tylko wprost na jakieś podwórko. Na szczęście była tam miła Pani, którą się zapytałam się, czy mogę dalej przejechać. Powiedziała, żebym jechała prosto (przez jej podwórko) i dojadę do głównej drogi. Podziękowałam za pozwolenie i ruszyłam prosto przed siebie, tam gdzie nawigacja mnie prowadziła. Niestety Mio nie ma możliwości ustawienia trasy dla CX (czyli mieszanej asfaltowo - szutrowej). Jest albo szosa albo typowe MTB. Dla Rometa mam właśnie nastawione to drugie, więc trasa prowadziła w 90% przez teren i to czasami taki konkretny. Niestety ten rower nie posiada żadnej amortyzacji, więc nieźle mnie tam wytelepało. Naprawdę się wymęczyłam, chociaż było to tylko 60 km.
W połowie trasy, okazało się, że droga polna mi się już skończyła, a przede mną pojawiło się wielkie pole skoszonej słomy. Na szczęście było SKOSZONE, bo Mio właśnie mnie przez nie prowadziło (że niby tam gdzieś jest jakaś droga O.o) Nie chciało mi się wracać i kombinować, żeby szukać jakiejś alternatywnej trasy, więc wpakowałam się na to pole. Jechałam pasem wyjeżdżonym przez jakiś sprzęt rolniczy, więc w sumie nie było tak źle.
Później przyszedł czas na Krzczonowski Park Krajobrazowy. Myślałam, że przejadę nim "główną drogą". Jakież było moje zdziwienie, gdy musiałam skręcić w jakąś boczną ścieżynkę, która była masakrycznie zarośnięta. Praktycznie nie było widać, że jest tam jakaś trasa. Jednak zaryzykowałam i nią pojechałam. Nie był to najlepszy wybór ale jakoś dojechałam do nieznanej mi wcześniej wsi. A tam miła niespodzianka. Nowo zrobione dywaniki. Już wiem, gdzie następnym razem pojadę Fuji :D
Pozdrawiam,
Paulina.
- DST 51.46km
- Czas 02:22
- VAVG 21.74km/h
- VMAX 37.44km/h
- Kalorie 615kcal
- Podjazdy 272m
- Sprzęt Fuji Transonic
- Aktywność Jazda na rowerze
Po nowiutkim dywaniku <3
Czwartek, 3 września 2020 · dodano: 03.09.2020 | Komentarze 0
Chciałam w końcu zobaczyć nowo wylany asfalt na tak dziurawym odcinku drogi, że wcześniej aż nie chciało się tamtędy jeździć. Od dzisiaj go pokocham :) Równiutko, gładziutko i zero ruchu. Naprawdę jest teraz tyle nowych asfaltów, że muszę w końcu ruszyć Rometa i posprawdzać które i dokąd prowadzą. Najlepsze jest to, że boczne drogi, które często gęsto prowadzą przez pola są idealne, w porównaniu z tymi głównymi. Pod tym względem jestem mega zadowolona z Lubelszczyzny i tym, jak się rozwija.
Na szczęście wyjrzało w końcu do nas słońce. Po wcześniejszych deszczach i zachmurzeniach, naprawdę jest to miła odmiana. Niestety czuć już typową jesień. Temperatury nie dopieszczają jak wcześniej. O dziwo pojechałam w krótkim rękawku, ale żeby było mi ciepło, to tego nie powiem ;)
Pozdrawiam,
Paulina.
- DST 30.21km
- Czas 01:24
- VAVG 21.58km/h
- VMAX 34.56km/h
- Kalorie 325kcal
- Podjazdy 131m
- Sprzęt Fuji Transonic
- Aktywność Jazda na rowerze
Przepychanki z wiatrem
Poniedziałek, 31 sierpnia 2020 · dodano: 31.08.2020 | Komentarze 0
Kompletnie nie miałam ochoty na jazdę. Jednak patrząc na jutrzejszą prognozę pogody, gdzie praktycznie cały dzień ma padać, wyszłam w końcu żeby się trochę przejechać. Widziałam, że strasznie mocno wieje. Przeanalizowałam kierunek wiatru i w myślach wyznaczyłam sobie trasę tak, żeby wiało mi prosto w plecy. No i na szczęście się udało. Chyba tylko z 2 km miałam typowo wmordewind. Trochę też przestraszyłam się ciemnych chmur, które krążyły po okolicy. Już niestety nie było tak ciepło jak ostatnio. W powietrzu czuć typową jesień. Robi się coraz zimniej i powoli trzeba będzie wyciągać ubrania z długimi rękawkami.
Pozdrawiam,
Paulina.