Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi paulina91 z miasteczka Lublin. Mam przejechane 31899.54 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 165567 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy paulina91.bikestats.pl
  • DST 66.38km
  • Czas 03:29
  • VAVG 19.06km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Kalorie 755kcal
  • Podjazdy 390m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolarstwo przygodowe z Marzą

Niedziela, 10 stycznia 2021 · dodano: 10.01.2021 | Komentarze 0

Byłam w szoku, gdy się obudziłam i wyjrzałam przez okno. Okazało się, że w nocy napadało "trochę" śniegu. Ustawiłyśmy się z Marzeną na jakąś wspólną rundę. Myślałam, że na ulicach będzie tylko chlapa i mokro, więc w sumie nie zastanawiając się długo, wzięłam Fuji. I PRAWIE miałam rację. Niestety gdy skręciłyśmy w boczną dróżkę okazało się, że nie tylko to nas czeka. Gdy zaczęłam hamować, koło nagle mi uciekło, no i bach. Pięknie wylądowałam na biodrze. Marzena jechała MTB, więc zdziwiona nie wiedziała co się stało. Wstając, przekonałam się, co miałam pod oponami. Lód. Normalnie było jedno wielkie lodowisko. Na szczęście tylko w tym miejscu. Reszta trasy przebiegła w błocie i kałużach :D
Na dodatek, pędzące dwa wozy strażackie ochlapały nas od góry do dołu błociskiem. Więc nie dość, że tył miałam brudny, to i jeszcze przód.


Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 33.74km
  • Czas 01:39
  • VAVG 20.45km/h
  • VMAX 36.00km/h
  • Kalorie 369kcal
  • Podjazdy 166m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Coraz bardziej lubię naszych lubelskich kierowców

Sobota, 9 stycznia 2021 · dodano: 09.01.2021 | Komentarze 0

Jakby co tytuł nie jest żadną ironią. Już nie raz wychwalałam tu kierowców, ale to co ostatnio się dzieje, przechodzi w ogóle moje wyobrażenie. To, że nie wyprzedzają mnie na gazetę, ani nie wyjeżdżają przed nosem to standard. Teraz już nawet wszędzie mnie przepuszczają, nawet jak wiedzą, że i tak będę musieli mnie potem wyprzedzić. To ja zawsze staram się nie robić problemu na drodze, to ja przepuszczam, żeby mi nikt na "dupie" nie siedział, ale teraz jest odwrotnie. Dzisiaj zjeżdżając ze ścieżki rowerowej na ulicę, chcąc skręcić w lewo, zauważyłam, że zbliża się samochód, który jechał w tym samym kierunku. Zatem zatrzymałam się, żeby przejechał, a ja miałam wyjechać po nim. A co on zrobił? Wpadł na ten sam pomysł. Zatrzymał się, żebym spokojnie wyjechała na ulicę. Ja mu pokazuję, że nie, że poczekam a on się uparł, żebym wyjechała pierwsza. Jeszcze bym się nie zdziwiła, jakby to był jakiś znajomy rowerzysta, ale zobaczyłam, że jest to jakiś starszy Pan. Zatem wyjechałam, a on biedny potem musiał jechać trochę za mną, bo z naprzeciwka ciągnął się sznur samochodów. Gdy już zrobiło się luźniej, podczas wyprzedzania, uśmiechnął się do mnie, ja mu pomachałam i tak spokojnie się rozjechaliśmy. Wbrew pozorom strasznie nie lubię takich sytuacji. Nie lubię tamować ruchu, ale z drugiej strony jakoś milej mi się potem jechało.
Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 53.78km
  • Czas 02:33
  • VAVG 21.09km/h
  • VMAX 34.56km/h
  • Kalorie 583kcal
  • Podjazdy 298m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Fotoradarowo - atrapowy Ride

Piątek, 8 stycznia 2021 · dodano: 08.01.2021 | Komentarze 0

Pełnego słońca jak nie było, tak go nadal nie ma. Przynajmniej dzisiaj nic nie pada. Pojechałam zobaczyć w końcu, gdzie kończy się nowo wylany asfalt. Zabierałam się z tym już od tamtego roku, ale jakoś nie mogłam się ogarnąć. Jednak szału nie było. Nowy dywanik ciągnął się tylko z 0,5 km i to jeszcze pod górę :D No ale przynajmniej się trochę rozgrzałam, gramoląc się na tą "górkę". Wracając, chciałam też się przyjrzeć atrapie fotoradaru. Już go wcześniej widziałam, ale myślałam, że jest prawdziwy i że niedługo zostanie postawiony przed nim znak i uruchomiony. Niedawno przeczytałam, że to jest atrapa, postawiona przez osobę prywatną. Gdy przyjechałam i przyjrzałam się, to tak naprawdę tylko ta żółta skrzynka jest inna. Widać malowanie żółtą farbą :D A reszta naprawdę jest świetnie zrobiona. Gdy robiłam zdjęcie usłyszałam pisk opon za sobą, a tam kierowca z jakąś obcą rejestracją przestraszył się tej "skrzynki" ;D Niedawno pojawił się też artykuł, że kierowcy w ostatniej chwili hamują centralnie przed tym "fotoradarem". I faktycznie na asfalcie widać ślady ostrego hamowania.
Atrapa Fotoradaru wykonany idealnie

Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 31.03km
  • Czas 01:28
  • VAVG 21.16km/h
  • VMAX 38.88km/h
  • Kalorie 334kcal
  • Podjazdy 134m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przestraszyć bestię :D

Czwartek, 7 stycznia 2021 · dodano: 07.01.2021 | Komentarze 0

Iść czy nie iść, oto jest pytanie. Prognoza pokazuje deszcz ze śniegiem i temperaturę około 0 stopni. Patrzę przez okno - nie pada. Idę. Miałam zrobić tylko 2 kołka dookoła zalewu ale się okazało, że mimo iż zaczęło kropić to jakoś dobrze się jedzie. Przejechałam się zatem dookoła komina i z 20 km wyszło 30. Nawet miałam ochotę na jeszcze więcej ale jakoś nie miałam pomysłu na to, gdzie jechać dalej. Wracając umyłam jeszcze rower, bo jednak trochę syfu z ulicy się zebrało. Na szczęście na myjce nikogo nie było, jak to bywa zazwyczaj.
Podziwiam Morsów :D ja bym ie wlazła to zimnej wody

Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 51.09km
  • Czas 02:24
  • VAVG 21.29km/h
  • VMAX 56.52km/h
  • Kalorie 587kcal
  • Podjazdy 308m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Strzelić sobie 50 - tkę przed obiadem

Środa, 6 stycznia 2021 · dodano: 06.01.2021 | Komentarze 0

Nie mogłam przeżyć, że w poniedziałek była cuudowna pogoda, a ja niestety nie mogłam wyjść wtedy na rower. Wczoraj za to mogłam, a cały czas padało :( Dzisiaj się wkurzyłam i stwierdziłam, jakaby pogoda nie była, to pójdę chociaż na trochę.
Na początku jak zwykle było pochmurno, dlatego nie myślałam o jakimkolwiek większym dystansie. Z czasem już zaczęło się przejaśniać, więc tak kombinowałam, żeby jak najpóźniej wrócić do domu. Po moich kombinacjach okazało się, że wyszło 50 km.
Wracałam ścieżką rowerową przez miasto. Jak się mogłam nadenerwować na rodziców z małymi dziećmi. Mimo, że chodnik był obok to oni zawzięcie szli ścieżką, albo nawet nie patrząc czy coś jedzie, centralnie skręcali mi przed rowerem. Nie chciałam już się co chwila na nich drzeć, ale wkurza mnie to, że ktoś myśli, że jak ma małe dziecko, to mu wszystko wolno, bo to DZIECKO.

Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 54.12km
  • Czas 02:32
  • VAVG 21.36km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Kalorie 587kcal
  • Podjazdy 338m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chłodny i mglisty Chmiel

Niedziela, 3 stycznia 2021 · dodano: 03.01.2021 | Komentarze 0

Miałam za zadanie wyznaczenie trasy na dzisiaj. Umówiliśmy się z Mario i Marzeną na wspólną ustawkę. Marzena wyznaczyła kierunek, a ja ogarnęłam resztę. Zrobiłam jedną trasę dłuższą, jedną krótszą (w zależności od pogody, mieliśmy pojechać jedną z nich). Gdy wyjeżdżałam z domu, zaświeciło piękne słońce. Stwierdziłam zatem, że pojedziemy tą "dłuższą" wersję. Niestety po jakichś 10 km słońce schowało się za dość gęstą mgłą. Przez to zrobiło się zdecydowanie chłodniej. Na dodatek jechaliśmy pod wiatr, a trasa była dość "pagórkowata". Jeszcze ja z Mario sobie jakoś radziliśmy na szosach, natomiast Marzena na swoim MTB nieźle się wymordowała. Ciągle pytała się ile kilometrów zostało do nawrotu, żeby poczuć ten wiatr w plecy :D Gdy nadszedł ten długo oczekiwany moment lecieliśmy praktycznie bez pedałowania.
Mówi się, że nie ważne jaki sprzęt, ważne jest to, co masz w nogach. Trochę się z tym nie zgodzę. Marzena jest zdecydowanie lepszą kolarką ode mnie, jednak na ciężkim i topornym rowerze MTB czasami nie mogła nas dogonić.


Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 54.39km
  • Czas 02:44
  • VAVG 19.90km/h
  • VMAX 41.40km/h
  • Kalorie 641kcal
  • Podjazdy 274m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Marzą w słoneczku

Sobota, 2 stycznia 2021 · dodano: 02.01.2021 | Komentarze 0

W końcu pojawiło się słońce! Towarzyszyło nam w czasie jazdy. Gdy już dojechałam do domu to zaszło, a nawet coś zaczęło kropić.
Wybrałyśmy się z Marzeną na przejażdżkę po okolicy :D Ja na szosie, ona na MTB. Skorzystała z tego, gdy wpierdzieliłyśmy się w jakieś błoto i drogę gruntową, bo oczywiście nagle skończył nam się asfalt, a wracać się nie chciało. Musiałam prowadzić Fuji, a Marzenka poleciała :) Niby było tylko 2 stopnie, ale jakoś nie zmarzłam, a wręcz było mi dość ciepło.






Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 26.47km
  • Czas 01:21
  • VAVG 19.61km/h
  • VMAX 33.48km/h
  • Kalorie 312kcal
  • Podjazdy 121m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Noworoczny Ride

Piątek, 1 stycznia 2021 · dodano: 01.01.2021 | Komentarze 0

Początek nowego roku. Jak to mówią, nowy rok, nowe możliwości i nowe statystyki. Wszystko się wyzerowało i trzeba zaczynać zbierać kilometry od nowa.
W 2020 założyłam sobie 15 tys km, przejechałam prawie 17,500. Raczej nie pobije już tego wyniku. W ogóle nie chce jeździć dla jakichś statystyk, obliczać ile mi jeszcze brakuje, żeby osiągnąć tyle i tyle kilometrów. Żeby nie było, nie hejtuje takich ludzi, bo rozumiem, że niektórzy jeżdżą dla kilometrów, KOMów, czy innych takich i ich to motywuje. Ja jeżdżę, bo jeżdżę i to mi sprawia przyjemność. Kiedy chcę to pojadę, kiedy nie to zostanę w domu. Jak dobrze będzie mi się jechało to dokręcę więcej kilometrów, jak będzie jakaś beznadziejna pogoda, to skrócę trasę i szybciej wrócę do domu.
Rok jak zwykle chciałam rozpocząć rowerowo. Ustawiłam się z Mario na lekką przejażdżkę dookoła komina, zakończoną szampanikiem nad zalewem. Mimo dość niskiej temperatury i pochmurnej pogody, ludzi nad zalewem było co niemiara. Chyba wszyscy postanowili uczcić nowy rok jakąś około zalewową aktywnością. 
Wszystkim życzę Szczęśliwego Nowego Roku!

Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 53.57km
  • Czas 02:44
  • VAVG 19.60km/h
  • VMAX 43.92km/h
  • Kalorie 645kcal
  • Podjazdy 222m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Nocny Patrol do Parku Ludowego

Poniedziałek, 28 grudnia 2020 · dodano: 28.12.2020 | Komentarze 0

Nareszcie przełamałam 50 - tkę. Dzisiaj była ku temu wspaniała okazja. Jako, że nie mogłam po południu wyjść na rower, to wpadłam na pomysł, żeby w końcu zobaczyć nowo wyremontowany most i Park Ludowy. Naprawdę krajobraz się zmienił nie do poznania. Z menelskich krzaków, powstał super park, z asfaltowymi alejkami, ławeczkami i różnymi atrakcjami. Akurat Mario miał na noc do pracy, więc zabrałam jeszcze Piotrka i wspólnie tam pojechaliśmy. A że było dosyć ciepło to trzeba było w końcu wykręcić te 50 km. 
Mimo mocnego wiatru bardzo fajnie się jechało. W towarzystwie jakoś tak zawsze szybciej czas leci.



Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 29.49km
  • Czas 01:21
  • VAVG 21.84km/h
  • VMAX 46.08km/h
  • Kalorie 337kcal
  • Podjazdy 105m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyturlać się zza stołu

Niedziela, 27 grudnia 2020 · dodano: 27.12.2020 | Komentarze 0

Po świątecznym obżarstwie pora było się w końcu ruszyć i jakoś powoli zacząć to spalać. Termometr pokazywał -2 stopnie. Nie napawało mnie to optymizmem ale jedynym pocieszeniem było słońce, które w końcu się pojawiło. Stwierdziłam, że już nawet ten silny wiatr mnie nie zatrzyma. Po dość ciężkim zebraniu się wylazłam na dwór. Okazało się, że Polar nie chce mi włączyć licznika. Wszytko działa, tylko nie licznik. Musiałam polecieć po Mio, którego bateria była w połowie naładowana (dla niektórych to jest dużo, ale nie dla Mio, który w zimie baardzo szybko się rozładowuje). Już cała zapocona ruszam i modlę się, żeby wytrzymało ono te półtorej godziny i nie ucięło śladu. Okazało się, że jedzie się naprawdę przyjemnie. Mimo tak niskiej temperatury, było cieplej niż jak było 5 stopni, a wilgotność wynosiła 100%. Miałam ochotę dokręcić już do tej 50 - tki, ale wiedziałam, że licznik tego nie wytrzyma.
Nad zalewem było masakrycznie dużo ludzi. Jak już wracałam i cieszyłam się, że jadę z wiatrem to spotkałam kolegów, którzy robili już "chill out". Dołączyłam się do nich, pogadałam i mimo, że chciałam sobie poprawić średnią to okazało się, że jedziemy wolniej niż wtedy, gdy jechałam sama pod wiatr :D Później spotkałam drugiego kolegę, który akurat mieszka niedaleko mnie i tak wspólnie wróciliśmy na osiedle.
Dzisiaj był jakiś wysyp rowerzystów, biegaczy i spacerowiczów. Chyba nie tylko ja obżarłam się przez te święta.

Pozdrawiam,
Paulina.