Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi paulina91 z miasteczka Lublin. Mam przejechane 31899.54 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 165567 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy paulina91.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2021

Dystans całkowity:708.38 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:33:18
Średnia prędkość:21.27 km/h
Maksymalna prędkość:51.48 km/h
Suma podjazdów:3635 m
Suma kalorii:18192 kcal
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:59.03 km i 2h 46m
Więcej statystyk
  • DST 94.93km
  • Czas 04:31
  • VAVG 21.02km/h
  • VMAX 42.84km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Kalorie 2538kcal
  • Podjazdy 453m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedzielna wycieczka z Marzenką

Niedziela, 9 maja 2021 · dodano: 09.05.2021 | Komentarze 0

Nareszcie! Nareszcie już wiosna pełną parą. Niestety tylko do czwartku. A brevet już tuż tuż. Dzisiaj chciałam zrobić setkę. Niestety wyznaczyłam trasę na prawie 95 km, a dokręcać mi się kompletnie nie chciało. Ja nie wiem, jak ja za tydzień przejadę te 200 km.
Dzisiaj zabrałam Marzenkę, żeby w końcu w tym roku zrobiła 100 km. Więc po drodze pogadałyśmy i nawet nie wiem kiedy, byłyśmy już z powrotem w Lublinie. Najgorszy właśnie był powrót. Na radarze sprawdziłam, że wiatr ma być umiarkowany, a według mnie wiało bardzo mocno. Zwłaszcza można było odczuć wtedy, jak się miało wmordewind.
Ponadto okazało się, że moja trasa prowadziła, przez jeszcze nieznane mi asfalty. Ja nie wiem, ile muszę jeszcze przejechać, żeby już odkryć wszystkie "asfalty" w pobliżu.





Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 52.95km
  • Czas 02:58
  • VAVG 17.85km/h
  • VMAX 37.08km/h
  • Kalorie 817kcal
  • Podjazdy 326m
  • Sprzęt Romet NYK
  • Aktywność Jazda na rowerze

Potłuc się po polach i lasach

Wtorek, 4 maja 2021 · dodano: 04.05.2021 | Komentarze 0

Po deszczowej j wietrznej majówce pojawiło się słońce i dość wysoka temperatura. Niestety wiatr nadal nie odpuszcza. Dzisiaj chciałam się przejechać szuterkami, żeby zwiedzić jakieś nowe rejony. Wyciągnęłam Rometa, wyznaczyłam trasę i w drogę :D Wycieczka na szczęście się udało. Nie wjechałam nikomu na podwórko, ani droga mi się nie skończyła nagle gdzieś w polu. Wszystkie wyznaczone ścieżki były całkowicie przejezdne. Najgorsze były te, wytłuczone w polu przez ciężkie sprzęty. Wtedy trochę mi ręce wytłukło ;D
Gdy liczysz na szuter, a tu asfalt :D
Pozdrawiam,
Paulina.