Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi paulina91 z miasteczka Lublin. Mam przejechane 31899.54 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 165567 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy paulina91.bikestats.pl
  • DST 159.50km
  • Czas 08:32
  • VAVG 18.69km/h
  • VMAX 52.95km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 4097kcal
  • Podjazdy 1270m
  • Sprzęt Romet NYK
  • Aktywność Jazda na rowerze

Suwałki - Ateny dzień 1

Wtorek, 7 czerwca 2022 · dodano: 13.06.2022 | Komentarze 0

No i się zaczęła nasza przygoda.
Wstaliśmy dość wcześnie rano, bo mieliśmy dzisiaj najdłuższą trasę do przejechania. Start 7:00. Temperatura o tej godzinie nie była za wysoka, a na dodatek było pochmurnie. Dopiero koło południa pojawiło się słońce i zrobiło się na tyle ciepło, żeby zdjąć bluzę z długim rękawem.
Pierwszym punktem, na którym się zatrzymaliśmy, była wieża widokowa na Jezioro Hańcza.Wprawdzie była ona niby "w budowie" ale spokojnie dało się na nią wejść i popodziwiać naprawdę piękne widoki.
Tego dnia jechaliśmy częściową trasą GreenVelo. Trafiliśmy na odcinki szosowe lub "gładziutkie" szuterki, które były lepsze niż niektóre asfalty.
W dalszej części pojawiły się przed Nami wiadukty w Stańczykach. Trochę byłam w szoku, że za samo wejście trzeba było zapłacić 10 zł od osoby. Ale z drugiej strony robiły piorunujące wrażenie.
Następnym punktem wycieczki był trójstyk granic (Polsko - Rosyjsko - Litewskiej). Mogliśmy zobaczyć ten sławetny przygraniczny "płot", chroniący nas od uchodźców. Zaś na stronę Rosyjską nie można było nawet kroku postawić.
Przy okazji trasa zrobiła nam niezłą "niespodziankę". Droga, przez którą mieliśmy jechać była na pastwisku wypasania krów. Było ono ogrodzone pasterzem elektrycznym. Rafał przyłożył rękę i stwierdził, że nie działa. My tu na pewniaka przechodzimy, a tu Mario poczuł kopnięcie :D Ja spanikowana, zaczęłam się czołgać dołem. Gdy już przejechaliśmy tą część drogi, po drugiej stronie było to samo. I znowu Mariusza "popieściło" :D Ten to ma szczęście :D Ale jak to się mówi "ahoj przygodo!"
Jadąc już w stronę Aten (do naszego noclegu) wstąpiliśmy jeszcze na "prywatny" punkt widokowy. Jakaś osoba zrobiła sobie na swojej działce podest, gdzie widać rozciągające się pola, lasy i jeziora.
Ten dzień zaliczam chyba do najbardziej "atrakcyjnych" dni tej wyprawy. Zwiedziliśmy kilka ciekawych miejsc, jechaliśmy przez wioski i wioseczki, przez pola i lasy, przez szutry i mało uczęszczane drogi. Bagażnik naprawiony przez Mario też się trzyma "jak ta lala".
Chciałabym jeszcze zareklamować nocleg w Atenach (Agroturystykę pod Sosnami). Idealne miejsce dla rowerzystów lub na ogólny wypoczynek.





















Pozdrawiam,
Paulina





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!