Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi paulina91 z miasteczka Lublin. Mam przejechane 31899.54 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 165567 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy paulina91.bikestats.pl
  • DST 68.39km
  • Czas 03:51
  • VAVG 17.76km/h
  • VMAX 33.66km/h
  • Temperatura 11.0°C
  • Kalorie 1789kcal
  • Podjazdy 369m
  • Sprzęt Romet NYK
  • Aktywność Jazda na rowerze

Listopadowy terenik ze statsiarzami :D

Poniedziałek, 1 listopada 2021 · dodano: 01.11.2021 | Komentarze 2

1 listopad... Dla jednych czas zadumy, dla drugich wolny dzień, a dla trzecich i to i to.
Jako, że w ostatnich latach tego dnia jest pięknie i słonecznie, tak było i teraz. Więc jak tu ie skorzystać z tej pogody. Po pierwsze wiedziałam, że dzisiaj wyjadą niedzielni kierowcy dlatego trzeba było uciekać w pola. Po drugie wyznaczyłam taką trasę, którą aż chciało się przejechać. Częścią dróg już wcześniej jechałam, a część była dla mnie nowością.
No i gdy już miałam wszystko zaplanowane na dzisiaj, odezwała się do mnie Marzenka, żeby się umówić na jakąś pętelkę. Ucieszyła się, że też mam chęć poszutrować ;)
Jak powiedziałam Piotrkowi o naszych planach, to ten też stwierdził, że się przyłączy. I tak we trójkę umówiliśmy się o 10 na jednym z lubelskich skrzyżowań. Byłam pewna, że napisałam Marzence gdzie dokładnie będziemy dlatego nie włączałam dźwięku w telefonie. Na miejsce przyjechaliśmy z Piotrkiem ok 10 minut wcześniej. Stanęliśmy w słoneczku i czekamy... Gdy już wybiła 10, zaczęłam jęczeć, że Marzenka jak to Marzenka zawsze musi się spóźnić. Piotrek powiedział, żebym zajrzała do telefonu, może coś napisała. I tak było. Okazuje się, że ona też była na miejscu 10 minut wcześniej, ale na innym skrzyżowaniu niż się umówiliśmy :D Zadzwoniłam do niej, powiedziałam gdzie ma jechać. Więc czekaliśmy kolejne 15 minut. Gdy zobaczyłam mnóstwo nieodebranych połączeń, przestraszyłam się, że coś się stało. Okazało się jednak, że zamiast pojechać na to skrzyżowanie co stoimy to pojechała nad Zalew :D Wytłumaczyłam już jej dokładnie gdzie ma jechać. Nie chcieliśmy już z Piotrkiem stać kolejne 10 minut, więc wyjechaliśmy jej naprzeciw.
Spotkaliśmy się w połowie i tak po pół godziny szukania się po Lublinie wyjechaliśmy w drogę.
Droga na początku dość szybko ubywała (bo jechaliśmy z wiatrem) ;D Pojechaliśmy na wieżę widokową w Łysakowie, a następnie czerwonym szlakiem rowerowym. Nagle Marzenka mówi, że chyba ma flaka w przednim kole. I faktycznie tak było. Najlepsze było to, że ona była przekonana, że na MTB gumy się nie łapie, więc kompletnie nic nie miała przy sobie. I tu przydał się Piotrek. Na szczęście ma takie same opony jak Marzena, a on zawsze jest przygotowany na takie możliwości. Wymienił dętkę i mogliśmy jechać dalej. Okazało się, że teraz akacja zrzuca i liście i kolce. Jeden z nich tak wszedł oponę, że na początku myślałam, że to gwóźdź. Był strasznie długi i twardy. Może to nauczy Marzenkę, żeby zabierać pompkę i dętkę na wszelkie jazdy:)
Później już droga mijała bez żadnych przygód. Pod koniec zaczęłam jednak tracić siły. Tegoroczne lenistwo daje o sobie znać. Moi towarzysze jednak mieli dużo siły, więc stwierdzili, że sobie dokręcą do setki, a ja pojechałam już do domu :D
Trasa była cudowna. Cieszę się, że mam też taki rower, gdzie mogę spokojnie odkrywać nowe drogi.





Pozdrawiam,
Paulina.





Komentarze
paulina91
| 19:17 poniedziałek, 1 listopada 2021 | linkuj Nowa, ale chyba musiałeś przegapić, bo w tym roku już stała :D
andale
| 18:53 poniedziałek, 1 listopada 2021 | linkuj To jakaś nowa wieża? Wiosną przejeżdżałem obok i albo ją przegapiłem, albo jeszcze jej nie było ;o
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!