Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi paulina91 z miasteczka Lublin. Mam przejechane 31899.54 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.64 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 165567 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy paulina91.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2020

Dystans całkowity:981.40 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:48:21
Średnia prędkość:20.87 km/h
Maksymalna prędkość:52.20 km/h
Suma podjazdów:5051 m
Suma kalorii:10253 kcal
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:49.07 km i 2h 18m
Więcej statystyk
  • DST 45.21km
  • Czas 02:03
  • VAVG 22.05km/h
  • VMAX 42.48km/h
  • Kalorie 474kcal
  • Podjazdy 180m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dostać z liścia :D

Wtorek, 17 listopada 2020 · dodano: 17.11.2020 | Komentarze 0

Po ostatnich depresyjnych dniach w końcu powoli, powoli pojawia się słońce. Nie wyszło, jeszcze tak w pełni, ale widać, że próbuje przedostać się przez chmury.
Listopad, to taki okres w którym nie chce mi się już robić jakiś ekstra długich dystansów. Teraz tylko aby wyjść i się chociaż trochę przejechać. Tak też dzisiaj zrobiłam. Oczywiście znowu pojechałam przez Radawiec i Radawczyk. Byłam mega zdziwiona, że kompletnie nie miałam problemu aby przejechać przez 19 - tkę. Nawet w sumie mogłam się nie zatrzymywać, bo wtedy akurat nie było żadnego samochodu.
A czemu taki tytuł? Ponieważ jadąc ścieżką rowerową nagle na twarz spadł mi liść klonowy. Niby to tylko liść, ale policzek zapiekł :D

Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 57.22km
  • Czas 02:40
  • VAVG 21.46km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Kalorie 650kcal
  • Podjazdy 266m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Wybadać grunt

Sobota, 14 listopada 2020 · dodano: 14.11.2020 | Komentarze 0

Już od bardzo dawna chodził mi po głowie pomysł, żeby zobaczyć, gdzie prowadzi pewna droga. A jako, że dzisiaj zupełnie nie miałam pomysłu na jazdę, to stwierdziłam, że pora skręcić, tam gdzie nigdy jeszcze nie skręcałam. Pojechał ze mną Mario, który uprzedził mnie, że asfalt się tam kończy i przez jest droga gruntowa. Ja miałam nadzieję, że skoro kładą nowe dywaniki, to i tam je położyli. Niestety jednak się przeliczyłam. Z końcem zabudowań, skończyła się szosa. Widziałam jednak, że dalej się ciągnie dość przyjemny szuterek, zatem z 500 m po nim przejechaliśmy, żeby już się nie wracać.
Dzisiaj na szczęście kilka przebłysków słońca się pojawiło. Ale nadal nie jest to to, o czym marzę. Już wolę jak jest chłodniej ale słoneczniej, a niż taka zglinizna.
Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 34.72km
  • Czas 01:36
  • VAVG 21.70km/h
  • VMAX 39.96km/h
  • Kalorie 373kcal
  • Podjazdy 214m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Depresyjny Ride ☁️

Czwartek, 12 listopada 2020 · dodano: 12.11.2020 | Komentarze 0

Jak jeszcze dłużej tak zgnilizna będzie za oknem, to człowiek może wpaść w depresję. Najgorsze jest to, że nawet nie zapowiada się na jakieś przejaśnienie. Trochę zmuszam się, żeby wyjść się przejechać, chociażby na chwilę. Już nawet nie będę wspominała, że nie chce mi się zatrzymywać i robić jakieś zdjęcie. Na dodatek było trochę mokro i znowu ubrudziłam swój niedawno umyty rower. Na szczęście tym to praktycznie się nie przejmuję.
Jak zwykle było dość chłodno, ale wiatr praktycznie w ogóle nie przeszkadzał. Ech.. Inaczej wyobrażałam sobie tą jesień.

Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 43.91km
  • Czas 02:00
  • VAVG 21.95km/h
  • VMAX 39.60km/h
  • Kalorie 473kcal
  • Podjazdy 247m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rundka przed obiadem

Środa, 11 listopada 2020 · dodano: 11.11.2020 | Komentarze 0

Znowu szaro, buro i ponuro. Na dodatek zrobiło się tak chłodno, że powoli zaczęłam już nawet marznąć. Temperatura spadła poniżej 5 stopni, a dość mocny wiatr powodował, że odczuwalna temperatura była zdecydowanie niższa. Pokręciłam się po okolicy, a trasę dobrałam tak, żeby powrót mieć z wiatrem :)
Jedyną pozytywną rzeczą były te pustki na ulicach. Święta mogłyby być codziennie.

Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 34.77km
  • Czas 01:36
  • VAVG 21.73km/h
  • VMAX 39.96km/h
  • Kalorie 375kcal
  • Podjazdy 152m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na myjkę

Wtorek, 10 listopada 2020 · dodano: 10.11.2020 | Komentarze 0

To się nacieszyłam słońcem, nie ma co. Jeden dzień pięknej pogody i znowu szarówka. Chciałam w końcu umyć rower, po moich ostatnich nocny eskapadach. Wcześniej co nie podjechałam pod myjkę to czekała na mnie wielka kolejka samochodów. Stwierdziłam, że skoro dzisiaj taka beznadziejna pogoda, to może będzie luźniej. I tak na szczęście było. Robiąc sobie krótką rundę, podjechałam zobaczyć jaka jest sytuacja. Nie było żadnego samochodu więc raz dwa wjechałam i umyłam Fuji z piachu, który był praktycznie wszędzie. Ale tak to jest, jak się w nocy jeździ i nie widzi się co jest na drodze :D

Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 100.10km
  • Czas 04:44
  • VAVG 21.15km/h
  • VMAX 36.40km/h
  • Podjazdy 460m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Listopadowe Grand Fondo

Niedziela, 8 listopada 2020 · dodano: 08.11.2020 | Komentarze 0

Już prognozy pogody pokazywały, że dzisiaj ma być piękny dzień. I tak też właśnie było. Zaplanowaliśmy, że w końcu trzeba zaliczyć listopadowe grand fondo. Nie wiadomo kiedy nadarzy się taka okazja. Mario wyznaczył trasę i pojechaliśmy. Pokręciliśmy się po Niedrzwicach. Na ulicach dość duży ruch, a zwłaszcza przy cmentarzach. Czułam się jak 1 listopada (oczywiście, gdy cmentarze były otwarte). Niestety też nie wpadliśmy na to, że taka pogoda wygoni cały Lublin nad zalew. Wjechaliśmy na ścieżkę rowerową, a tam masa ludzi. Jeśli ktoś się boi koronawirusa to właśnie tam zapraszam :D Ludzie bez maseczek, bez jakiegokolwiek odstępu, bo nawet nie byłoby takiej możliwości, żeby takowy zachować. Żałowaliśmy, że nie pojechaliśmy jednak ulicą, mimo iż samochodów też było co niemiara.


Pozdrawiam,
Paulina.




  • Czas 01:20
  • VMAX 35.50km/h
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ciemno już, zgasły wszystkie światła. Ciemno już, noc nadchodzi głucha...

Piątek, 6 listopada 2020 · dodano: 07.11.2020 | Komentarze 0

Godzin 23.30 w nocy. A ja co? Zamiast grzecznie pójść spać to wpadłam chyba na najlepszy pomysł w swoim życiu. Zebrałam się na rower :D Miałam się przejechać tylko dookoła zalewu, ale tak fajnie się jechało. Nikogo na drodze praktycznie nie było, na dodatek temperatura też była bardzo przyjemna, to pojechałam sobie trochę dalej. Trochę się bałam o to, że mi jakiś zwierz wypadnie ale na szczęście nic takiego się nie stało. Gdy wróciłam to moment i zasnęłam. W sumie to dobry pomysł, żeby się trochę przejechać, gdy się nie chce spać. Ale nie, chyba już nie powtórzę tego wyczynu, przynajmniej sama. Bo co by było gdyby mi dętka strzeliła? Byłabym w czarnej d.. i to dosłownie ;D


Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 69.14km
  • Czas 03:06
  • VAVG 22.30km/h
  • VMAX 46.44km/h
  • Kalorie 766kcal
  • Podjazdy 397m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bychawejszyn

Czwartek, 5 listopada 2020 · dodano: 05.11.2020 | Komentarze 0

W końcu na niebie zajaśniało. Wprawdzie temperatura też trochę spadła, ale nie można mieć wszystkiego. Na początku to jeszcze załapałam się na odrobinę szadzi na trawie. Był to odpowiedni dzień, żeby przejechać trasę, którą wyznaczyłam sobie już dawno w głowie. Zawsze bałam się Bychawy, bo to tam znajduje się najwięcej podjazdów. Widziałam jednak, że wiatr będzie mi sprzyjał, kiedy będę pokonywała największe z nich :D Jak pomyślałam, tak uczyniłam. Wracając wjechałam w jakąś prawie ukrytą uliczkę, a ta prowadziła mnie nowymi asfaltami wzdłuż 835. Przy okazji odkryłam jakiś zarośnięte ruiny Dworku w Piotrkowie. Okazuje się, że w ogóle jest tam niebieski szlak rowerowy, który prowadzi przez różne dawne zabudowania. Kiedyś muszę wziąć Rometa (znając życie niedługo to się stanie) i przejechać ten cały szlak. Jadąc szosą przejechałam tylko jego część, a po drodze jeszcze czekał na mnie ruiny młynu koźlak. Fajnie, że gmina zadbała dodatkowo o tabliczki z informacją i historią danego miejsca. A myślałam, że już nic w pobliżu mnie nie zaskoczy.
Jadąc dalej tą dróżką, napotkałam znak ostrzegawczy przed bródem. Myślałam, że asfalt jest po prostu zabrudzony :D Jednak nie zgadzało mi się "ó" w napisie. Gdy wróciłam do domu dowiedziałam się co to takiego jest bród i z czego wzięło się przysłowie "jest czegoś w bród". Człowiek całe życie się czegoś uczy.






Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 31.50km
  • Czas 01:34
  • VAVG 20.11km/h
  • VMAX 35.64km/h
  • Kalorie 349kcal
  • Podjazdy 143m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trochę mokro

Środa, 4 listopada 2020 · dodano: 04.11.2020 | Komentarze 0

No jak zwykle, gdy człowiek ma plan pojechać jakiś "konkretniejszy" dystans, to coś musi ten plan popsuć. Dzisiaj wypadło na deszcz. Już od rana coś cały czas siąpiło. Dobrze, że w ogóle wylazłam na rower, bo i to nie było takie pewne. Jednak ubrałam się w przeciwdeszczowe ciuchy, wzięłam B'twina z błotnikami i w drogę. Ostatnio coś nie mogę przekroczyć tej trójki z przodu. Ale jako, że było mokro, to nie chciało mi się jechać gdzieś dalej. Na szczęście przynajmniej było dość ciepło.

Pozdrawiam,
Paulina.




  • DST 37.67km
  • Czas 01:41
  • VAVG 22.38km/h
  • VMAX 37.08km/h
  • Kalorie 417kcal
  • Podjazdy 160m
  • Sprzęt Fuji Transonic
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zgubić się we mgle

Wtorek, 3 listopada 2020 · dodano: 03.11.2020 | Komentarze 1

Jesień ma też drugą stronę swojego "piękna". To właśnie to, co mnie przywitało dzisiaj. Czyli mgła :D
Na szczęście było też na tyle ciepło, że dzisiaj jazda była samą przyjemnością. Wprawdzie mokre asfalty trochę pobrudziły mój jak dotąd jeszcze lśniący rower po ostatnim SPA, ale na szczęście mam szmatkę i wodę w kranie.
Ustawiłam się z Mario na wspólną przejażdżkę po okolicy. Niestety nad zalewem znalazł się jeden "szeryf". Jak go mijaliśmy wydarł się na nas, żebyśmy zakładali maski. Sam jechał zasłonięty po same oczy. Oznajmiliśmy mu jednak, że rowerzyści nie muszą mieć zasłoniętej twarzy. Tak szczerze, to nawet trudno mi sobie wyobrazić, jak można jeździć z maską albo bufem na ustach i nosie. Już samo chodzenie powoduje, że praktycznie się duszę, a co mówić o większym wysiłku. No ale ten zawzięcie upierał się, że KAŻDY w miejscu publicznym MUSI mieć maseczkę. Najlepsze jest to, że policja mnie nie raz mijała. Nawet przy mnie zatrzymywała parę, która szła bez zakrytej twarzy, a mnie olała. Ale niektórzy są tak spanikowani, że szkoda, że nie pozamykają się w domach na cztery spusty.



Pozdrawiam,
Paulina.